Według informacji władz, nikt nie ucierpiał. Ekipy ratunkowe rozbiły namioty dla bezdomnych. Ciemne chmury popiołu wulkanicznego dochodzą do Malty i Afryki Północnej. W części Sycylii ogłoszono stan nadzwyczajny. Wulkan jest aktywny już od kilku dni: wyrzuca ogromne ilości pyłu, a lawa strumieniami spływa jego stokami. Z powodu wysokiego zapylenia zamknięto lotnisko w Katanii, a w miastach u podnóża Etny ludzie chodzą z parasolami. Wulkanolodzy określają obecny poziom aktywności Etny jako wysoki i apelują do wszystkich służb o utrzymania podwyższonego stanu gotowości. Spływająca lawa doprowadziła do pożarów lasów, porastających zbocze wulkanu. Nad ogniem próbują zapanować strażacy, ale gaszenie takiego pożaru z samolotów nie należy do łatwych. Tym bardziej, że widoczność ograniczają pyły. Lawa zniszczyła już wyciągi narciarskie, małe restauracje i sklepy z pamiątkami. Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat lawa wypływa jednocześnie z dwóch kraterów, na dwie strony góry.