Frekwencja podczas dzisiejszego referendum w sprawie przystąpienia Estonii do Unii Europejskiej wyniosła (również w oparciu o dane z połowy komisji wyborczych) 63,4 proc. Prawo nie wymaga quorum dla referendum - rezultat będzie ważny bez względu na liczbę uczestników głosowania. Referendum zostanie rozstrzygnięte większością głosów. Referendum nie ma jednak decydującego znaczenia, gdyż ostateczną decyzję i tak podejmie parlament. - Wraz z "tak" w referendum wymykamy się ostatecznie z szarej strefy pomiędzy Unią Europejską a Wspólnotą Niepodległych Państw - oświadczył prezydent Estonii Arnold Ruutel w apelu do wyborców. W dniu referendum "mamy do wyboru bądź wyznaczenie granicy zewnętrznej UE między Estonią i Rosją, bądź między nami a Łotwą i Litwą" - uprzedził prezydent. Kościół luterański, największy z działających w Estonii, zaapelował w ubiegłym tygodniu do swych wiernych o głosowanie na "tak", choć część hierarchii była temu przeciwna, uważając, że nie można odwracać się od wierzących eurosceptyków. - Nie wiem, czy istnieje dla Estonii lepsze rozwiązanie niż członkostwo w UE. Przyszłość polityczna i ekonomiczna tego kraju bardzo zależy od integracji europejskiej - oświadczył 1 września w Tallinie unijny komisarz ds. rozszerzenia Guenter Verheugen. Za wstąpieniem Estonii do UE bardzo mocno opowiedziała się prezydent Finlandii Tarja Halonen. Akcentując więzi kulturalne pomiędzy obydwoma krajami, prezydent podkreśliła, że rozszerzenie Unii pozwoli Estonii na "wejście do sfery ugrofińskich wpływów lingwistycznych", reprezentowanej przez Finlandię, Estonię i Węgry. - Nasz sposób myślenia jest często bardzo podobny i możemy w rozszerzonej Europie stanowić grupę - dodała fińska prezydent. Głosowanie w Estonii będzie ósmym referendum wśród dziesiątki krajów kandydujących. Zostanie ono przeprowadzone w tym samym dniu, gdy Szwedzi, przybici tragiczną śmiercią swej minister spraw zagranicznych Anny Lindh, wypowiadać się będą na temat zastąpienia szwedzkiej korony unijną walutą - euro. Jako ostatnia referendum akcesyjne przeprowadzi Łotwa (20 września). Na Cyprze traktat akcesyjny ratyfikował parlament. E-wybory w 2005 roku Estonia planuje wprowadzenie systemu elektronicznego głosowania za pośrednictwem Internetu. Według przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Heiki Sibula, E-wybory mogłyby się odbywać już od 2005 roku. Trwają prace nad techniczną metodą takiego głosowania - powiedział Sibul dziennikarzom w Tallinie. Według planu, część wyborców zostałaby zarejestrowana jako głosujący elektronicznie. Oddawaliby głosy z domowego komputera z cyfrowym podpisem. Ta forma nie wykluczałaby tradycyjnego głosowania. E-wyborcy uczestniczyliby w dodatkowej, wcześniejszej turze głosowania, przeznaczonej dotąd dla tych, którzy nie mogą zagłosować z różnych przyczyn w głównym dniu wyborów. W 2000 roku estoński rząd zrezygnował z wykorzystywania podczas posiedzeń papierowych dokumentów, przestawiając się na system pracy oparty na sieci elektronicznej. Estońscy ministrowie nie dźwigają "makulatury", ich sala posiedzeń wyposażona jest jedynie w płaskie monitory i klawiatury. - Poznajcie najbardziej zaawansowany technologicznie na świecie gabinet rządowy. Ten e-gabinet nie tylko wygląda "cool". On jest "cool" - zachwycał się w 2002 roku "Newsweek". Podczas obecnego referendum akcesyjnego materiały centrum prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych opatrzone są logo w kształcie okręgu. Wewnątrz nie ma jednak orła czy lwa, wpisany jest weń wizerunek komputerowego chipu.