Jego zdaniem nakładanie jakichkolwiek kar finansowych nie jest dobre, "ponieważ pojmujemy Europę jako rodzinę bardzo różnych krajów". Dodał, że takie sankcje dzieliłyby, a nie jednoczyły. "Musimy uważnie patrzeć w przyszłość, aby niczego nie zniszczyć. Nie potrzebujemy więcej 'exitów', osłabiłyby one Unię Europejską" - powiedział Anvelt. Reuters pisze, że wielkim wyzwaniem dla pierwszej estońskiej prezydencji w UE będzie przerwanie impasu w sprawach imigracji.Komisja Europejska w środę formalnie wszczęła procedurę przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku z "niewywiązywaniem się przez te państwa" z zobowiązań w sprawie relokacji uchodźców. Kraje te mają miesiąc na wystosowanie odpowiedzi do KE.We wrześniu 2015 roku państwa członkowskie UE zgodziły się na przeniesienie 160 tys. uchodźców z Włoch oraz Grecji. Termin na zakończenie tych działań wyznaczono na wrzesień 2017 roku. Według Komisji Europejskiej Polska, Czechy i Węgry okazały "brak poszanowania dla swoich zobowiązań wobec Grecji, Włoch i pozostałych państw członkowskich". Anvelt zapowiedział, że Estonia skoncentruje się na dalszym umacnianiu granic zewnętrznych Unii w nadziei, że w końcu przekona to kraje odmawiające przyjmowania uchodźców do zmiany stanowiska.Reuters odnotowuje, że Polska, Węgry i Czechy uzasadniają swoje stanowisko, powołując się na względy bezpieczeństwa. Anvelt wskazał na planowane zmiany w zakresie kontroli na zewnętrznych granicach UE, w tym na lepsze połączenie różnych baz danych służb granicznych, organów ścigania i służb celnych. Wyraził przekonanie, że "jasne przesłanie, iż Europa naprawdę zaczyna zmieniać swą politykę dotyczącą granic zewnętrznych (...) znacznie ułatwiłoby podejmowanie wewnętrznych decyzji politycznych". Jego zdaniem "systemy IT wykorzystywane w sferze spraw wewnętrznych i wymiaru sprawiedliwości są całkiem dobrym instrumentarium, z którego UE nie korzysta obecnie w takim stopniu, w jakim by mogła". Szef estońskiego MSW uważa też, że UE ma jeszcze wiele do zrobienia, jeśli chodzi o konfiskowanie przemytnikom środków uzyskanych z przerzucania uchodźców i migrantów do Europy. Podkreślił, że potrzebne są do tego "systemy IT na miarę XXI wieku".