W ciągu ostatnich kilkunastu godzin od kul izraelskiej policji zginęło czterech Palestyńczyków, podczas gdy czterej Izraelczycy ponieśli śmierć z rąk młodych Palestyńczyków, a kilkunastu odniosło rany. Już ósmy dzień na Zachodnim Brzegu i w Izraelu powtarzają się napaści na Izraelczyków podejmowane przez palestyńskich terrorystów. W piątek wieczorem pogrzeb czterech Palestyńczyków w Gazie, zabitych przez policję i wojsko izraelskie, przekształcił się w przemarsz uzbrojonych bojowników Hamasu. Nieco wcześniej 200 młodych mieszkańców Strefy Gazy demonstrowało i rzucało kamieniami w ogrodzenie oddzielające Strefę od terytorium Izraela. Widmo trzeciej intifady Napięcie wzrasta z dnia na dzień również na okupowanych przez Izrael terytoriach Zachodniego Brzegu oraz we Wschodniej Jerozolimie. W piątek wieczorem ze Strefy Gazy wystrzelono rakietę, która - jak informuje armia izraelska - nikogo nie zraniła. "Jest to wyjątkowa sytuacja, ale Izrael tym razem wyjątkowo nie odpowiedział natychmiastowym atakiem lotniczym przeciwko ludności Strefy, co może świadczyć o tym, że chce uniknąć eskalacji przemocy" - skomentowała agencja AFP. W opinii ekspertów, na których powołują się agencje, wzrost napięcia na Zachodnim Brzegu i w Wschodniej Jerozolimie przywołuje widmo trzeciej intifady w rodzaju tych ludowych powstań palestyńskich, do jakich doszło w 1987 i 2000 roku; zginęły wtedy tysiące Palestyńczyków. Około półtora tysiąca izraelskich Arabów demonstrowało w sobotę w Nazarecie na znak solidarności z Palestyńczykami ze Wschodniej Jerozolimy. Demonstranci skandowali "policjanci i rasiści, to terroryści". W ostatnich dniach nasilają się takie demonstracje protestacyjne arabskiej mniejszości i starcia z policją na drogach wjazdowych do izraelskich miast i miasteczek w północnym Izraelu zamieszkanych w większości przez Arabów. List do Rady Bezpieczeństwa ONZ W liście skierowanym w sobotę do Rady Bezpieczeństwa ONZ palestyński ambasador przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Rijad Mansur, poprosił o zapewnienie ochrony ludności cywilnej w Gazie, na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie. Ambasador przypomniał, że izraelski burmistrz Jerozolimy Nir Barkat wezwał wszystkich izraelskich mieszkańców miasta, którzy mają pozwolenie na broń, aby wobec zagrożenia ze strony palestyńskich terrorystów, nie wychodzili bez niej na ulicę. Według Mansura była to "prowokacja" i "zachęcanie" do eskalacji przemocy, podobnie jak były nimi niedawne zarządzenia z okazji izraelskich świąt religijnych "zakazujące wierzącym muzułmanom modlitwy w świętym meczecie Al-Aksa" na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie. Obecna eskalacja napięcia we Wschodniej Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu rozpoczęła się od chwili zastosowania przez Izrael tych restrykcji.