- Sankcje nie odniosą natychmiastowego skutku; potrzeba na to czasu. Po drugie, w Rosji umacniają się nastroje "oblężonej twierdzy", zgodnie z dewizą - może jest to dla nas szansa na uniezależnienie się od Zachodu? - wyjaśnił polityk niemieckiej SPD. - Same sankcje nie wystarczą - zaznaczył Erler. Pełnomocnik ostrzegł przed powstaniem "politycznej luki". - Czego oczekujemy? Czy realne są oczekiwania, że Putin powie: OK, przestaję popierać separatystów i przyglądam się, jak armia ukraińska odnosi nad nimi zwycięstwo. Takiego rozwoju wypadków Putin nie przetrwałby u siebie w domu. To nie jest realistyczny scenariusz - powiedział Erler. "Straszna skala" rosyjskiej propagandy Polityk SPD przypomniał o zapewnieniach Zachodu, że konfliktu na Ukrainie nie można rozwiązać środkami militarnymi, lecz tylko za pomocą środków politycznych. - Musimy teraz zintensyfikować kontakty z Ukrainą, by doprowadzić do zawieszenia broni i wdrożyć negocjacje - zapowiedział. Jego zdaniem "nie unikniemy przy tym udziału w tych rozmowach separatystów". Zauważył, że nadal istnieje grupa kontaktowa pod kierownictwem OBWE. "Musimy zabiegać też o powstanie innej płaszczyzny rozmów". Erler zwrócił uwagę na "straszną skalę" rosyjskiej propagandy, która ogarnęła także klasę polityczną w Rosji. - "Fałszowanie rzeczywistości", jakie ma miejsce, jest groźne dla Rosji, ponieważ kraj ten traci zdolność postrzegania rzeczywistości - ostrzegł polityk. Kanclerz Angela Merkel oświadczyła we wtorek, że uchwalenie sankcji sektorowych było konieczne ze względu na aneksję Krymu i destabilizację wschodniej Ukrainy.