Hiszpański misjonarz, który w Liberii zakaził się wirusem Ebola, został dziś przetransportowany do swojej ojczyzny. To pierwsza zakażona osoba, którą przewieziono do Europy. - Żadna z naszych sióstr i żaden z księży z Polski nie zaraził się wirusem - mów ojciec Kazimierz Szymczych sekretarz Komisji. W tej chwili w rejonie zagrożenia pracuje pięć osób. To siostry i księża. Ojciec Szymczycha jest przekonany, że to ludzie, którzy bez potrzeby nie będą narażać się na niebezpieczeństwo. - Są rozsądni i jeśli nie muszą nie pojadą do osoby, albo w teren zagrożenia - dodaje duchowny Ojciec Kazimierz Szymczycha pracował w 1997 roku w Afryce, w Kongu. Wówczas wirus pierwszy raz ujawnił się na tamtym kontynencie. - Ebola to wirus obecny pośród ludzi ubogich, gdzie nie ma higieny - mówi ojciec Kazimierz. Polacy duchowni i świeccy jadący do pracy na misjach są przygotowywani w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. W ramach nauki mają także warsztaty z medycyny tropikalnej. Są tam uczeni jak chronić się przed różnymi chorobami, które mogą spotkać na miejscu.