Wielu rodziców zawierzyło opublikowanym w 1998 roku sensacyjnym wynikom badań londyńskiego naukowca. Andrew Wakefield sugerował, że stosowana przez brytyjską służbę zdrowia kombinacja trzech szczepionek - przeciwko odrze, śwince i różyczce może prowadzić do autyzmu. Szefowa immunizacji w Urzędzie Zdrowia Publicznego Anglii, doktor Mary Ramsay podkreślała w rozmowie z dziennikiem "The Guardian", że obawy o bezpieczeństwo tej szczepionki były około 2000 roku, ale "te badania zostały dokumentnie zdyskredytowane. Nawet wówczas mieliśmy pewność, że to jest naprawdę bezpieczna szczepionka" - podkreśla Ramsay.Część brytyjskich rodziców do dziś ma obawy, mimo że doktor Wakefield przegrał proces o zniesławienie i został pozbawiony prawa wykonywania zawodu. "To czołowy gastroenterolog, był uznanym naukowcem. Chciałabym poznać dalsze badania, usłyszeć szerszą debatę, przekonać się, że to jest bezpieczne" - mówiła dziennikowi "The Guardian" matka autystycznego nastolatka, która do dziś odmawia zaszczepienia jego młodszej siostry, mimo że rodzina mieszka w ognisku epidemii odry w południowej Walii.