Jedno z liceów w Berlinie nie wpuszcza od wczoraj na lekcje uczniów, którzy nie przyjęli szczepionki. W tej szkole jeden z licealistów też poważnie choruje na odrę, co pokazuje, że problem nie dotyczy tylko małych dzieci. Sceptyczność wśród niemieckich rodziców, podobnie jak w Polsce, rośnie. Naukowcy jednak wyliczyli, że na 16 milionów szczepień było tylko siedem poważnych powikłań, a na świecie z powodu odry ktoś co cztery minuty umiera. 18 lutego w szpitalu w Berlinie zmarł na odrę półtoraroczny chłopiec. Na razie nie jest jasne, jak zaraziło się zmarłe dziecko. Jego przypadek zgłoszono anonimowo berlińskiemu krajowemu urzędowi spraw socjalnych i zdrowia.Zgon małego chłopca uwidacznia, że chodzi tutaj o poważne schorzenie - oświadczył senator (minister) zdrowia w rządzie krajowym Berlina Mario Czaja. Czaja wezwał osoby dorosłe do sprawdzenia, czy są uodpornione na odrę. Skrytykował to, że "istnieje wielu przeciwników szczepień, którzy lekceważą odrę jako chorobę dziecięcą". Odsetek szczepionych przeciwko odrze dzieci wynosi w Berlinie 95 proc. Odra osłabia system odpornościowy organizmu. Może wywoływać poważne komplikacje zdrowotne, w tym stany zapalne płuc i opon mózgowych. (j.) Adam Górczewski