Nosicielką wirusa jest 44-letnia pielęgniarka z Hiszpanii. Jest pierwszą osobą zakażoną ebolą poza Afryką Zachodnią, gdzie panuje epidemia. Hiszpanka została przebadana dwukrotnie, wynik każdego z testów potwierdził zarażenie wirusem. Kobieta była częścią sztabu medycznego opiekującą się chorym na ebolę Manuelem Garcią Viejo, hiszpańskim misjonarzem, który zmarł 25 września w szpitalu w Madrycie. 69-letni duchowny cztery dni wcześniej został przetransportowany do Hiszpanii ze Sierra Leone. Garcia Viejo to druga osoba, zarażona wirusem, która zmarła w Hiszpanii. Pierwszą był Miguel Pajares, 75-letni misjonarz. Mimo eksperymentalnej kuracji zakażony w Liberii mężczyzna zmarł 12 sierpnia w stołecznym szpitalu im. Carlosa III. Obydwaj misjonarze należeli do Hospital Order of San Juan de Dios, katolickiej organizacji pomagającej charytatywnie nosicielom wirusa eboli w Afryce. BBC: Stan pacjentki jest stabilny Zakażona pielęgniarka dwukrotnie przebywała w sali szpitalnej, w której znajdował się Garcia Viejo. Krótko po jego śmierci udała się na urlop. Pierwsze symptomy choroby poczuła parę dni później. 30 września zgłosiła się do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niej ebolę. We wtorek nad ranem została przewieziona pod policyjną eskortą do szpitala im. Carlosa III. Jej stan, informuje BBC, jest stabilny. Nie jest jasne, gdzie kobieta spędzała urlop. Jej mąż został objęty kwarantanną, osoby, z którymi mogła mieć styczność znajdują się pod obserwacją. Dotąd wytypowano 30 takich osób. "Podjęte zostały wszelkie kroki, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa pacjentce, a także naszych obywateli. Pracujemy intensywnie nad potwierdzeniem źródła zakażenia" - powiedziała minister zdrowia Hiszpanii, Ana Mato. Obama: To sprawa wagi państwowej W ubiegłym tygodniu głośny był przypadek Thomasa Erica Duncana, pierwszego nosiciela wirusa ebola w USA. Mężczyzna, według ostatnich doniesień amerykańskich mediów, znajduje się w krytycznym, ale stabilnym stanie. Jest leczony w szpitalu Texas Health Presbyterian w Dallas. W poniedziałek prezydent Barack Obama spotkał się z grupą doradców ds. bezpieczeństwa narodowego, żeby omówić kwestię eboli. - Dla mnie problem wirusa jest sprawą wagi państwowej. To nie kwestia działalności charytatywnej, to dotyka bezpieczeństwa narodowego. Naszego bezpieczeństwa - stwierdził prezydent USA. - Będziemy pracować nad protokołem, obowiązującym pasażerów na lotniskach. Przepisy bezpieczeństwa dotyczyłby zarówno osoby podróżujące do USA, jak i tutaj wchodzące na pokład. W Stanach ryzyko wybuchu epidemii jest jednak bardzo niskie - ocenił Barack Obama. Ebola w ciągu 20 dni w Europie? Mniej optymistyczne są prognozy włoskich i amerykańskich epidemiologów, opublikowane w naukowym piśmie "PLOS Currents Outbraeks". Naukowcy wzięli pod uwagę dotychczasową szybkość i sposoby rozprzestrzenia się wirusa oraz liczbę lotów liniowych pomiędzy Europą a dotkniętymi epidemią krajami Afryki. Epidemiolodzy oszacowali prawdopodobieństwo dotarcia w ciągu najbliższych 20 dni epidemii eboli do Francji na 75 proc., do Wielkiej Brytanii na 50 proc., a do Belgii - na 40 proc. DJ Czytaj także: Ebola w Europie? Duże prawdopodobieństwo