Poprzedni bilans ze środy mówił o 643 zmarłych. Port-au-Prince, gdzie epidemia dotarła w ostatnich dniach, ma ponad 3 mln mieszkańców. Jednak ponad jedna trzecia z nich od styczniowego trzęsienia ziemi żyje w namiotach, w których panują złe warunki sanitarne. W stołecznych centrach leczenia cholery przebywa kilkuset chorych. - W ostatnich dniach przyjęliśmy wielu chorych do szpitala publicznego (w Port-au-Prince) - powiedział szef oddziału zakaźnego Yves Flambert. Dodał, że jeśli chorych będzie przybywać w podobnym tempie, szpital będzie niedługo przepełniony. UNICEF ostrzegł w środę, że dla setek tysięcy dzieci w stolicy zagrożenie cholerą staje się coraz większe. Cholera jest przenoszona przez skażoną wodę i jedzenie. W ciągu zaledwie kilku godzin może doprowadzić do śmierci z odwodnienia.