"ZE PAK jest obecnie jedynym dużym prywatnym wytwórcą energii elektrycznej w Polsce i podobnie jak firmy państwowe, musi przeprowadzić pilną transformację polegającą na odejściu od paliw kopalnych. ZE PAK jako pierwszy w Polsce ogłosił i przede wszystkim wdrożył w życie plan wygaszania aktywów węglowych, zamykania kopalń i bloków opalanych tzw. brudnym paliwem. Jednocześnie realizuje projekty czystej i zielonej energii - bloki biomasowe, budowę największej w Polsce farmy słonecznej czy projekty związane z energią wiatru oraz przygotowuje się do realizacji projektów związanych z energetyką jądrową" - poinformowano w oświadczeniu."W ramach powyższego, rozważane są różne opcje, w tym inwestycje poza granicami Polski przy współpracy z zagranicznymi partnerami. Wśród tych opcji są projekty w krajach Unii Europejskiej, rozmowy z firmami amerykańskimi, jak również koncepcja przejęcia zaawansowanej już budowy elektrowni jądrowej. Bez energii jądrowej polska energetyka może praktycznie nie przetrwać. Źródła OZE są w stanie zapewnić pewną część energii, ale stabilnym źródłem czystej i taniej energii mógłby być atom" - podkreślono. "Polska musi mieć dostęp do czystego i taniego prądu" Jak dodano, "ZE PAK rozpatruje w tym zakresie wiele opcji, w tym udział w budowie w Polsce od zera elektrowni atomowej, która najprawdopodobniej potrwa wiele lat". "Innym z wariantów mogłaby być inwestycja kapitałowa w aktywa zagraniczne, w tym jedną z analizowanych opcji jest potencjalne zaangażowanie kapitałowe wraz z innymi renomowanymi i doświadczonymi w tym obszarze partnerami w budowaną już w okręgu królewieckim elektrownię jądrową. Chodzi więc o to, żeby m.in. polski kapitał mógł wziąć udział w inwestycji w elektrownię jądrową poza granicami Polski. I dopiero ewentualna kontrola kapitałowa oznaczałaby potrzebę budowy samego łącznika z obwodem królewieckim" - poinformowano. "Jest to możliwość wprowadzenia do polskiego systemu energetycznego energii wytworzonej w źródłach ulokowanych poza granicami Polski, ale kontrolowanych przez polski kapitał i nadzorowanych przez PSE S.A. Ceny praw do emisji CO2 cały czas gwałtownie rosną, zaostrzone zostały również kryteria związane z ochroną środowiska. Pociągnie to za sobą w kolejnych latach znaczący wzrost cen energii - zarówno dla każdego gospodarstwa domowego w Polsce, jak i polskich firm. Na koniec 2017 roku cena energii na rynku hurtowym wynosiła 164 zł za MWh, w 2018 - 194 zł, w 2019 - 246 zł, w 2020 - 253 zł, a obecnie potrafi osiągać już ponad 400 zł. Polska musi mieć więc dostęp do czystego i taniego prądu i to jak najszybciej. Albowiem gwałtowny wzrost cen energii wprost uderzy w konkurencyjność polskiej gospodarki" - zaznaczono w oświadczeniu. "Jedna z opcji strategicznych dla Polski" "Polska albo więc będzie importowała, czyli kupowała energię od firm zagranicznych, albo sama przeprowadzi niezbędne inwestycje, w tym w aktywa położone poza granicami kraju. Przy czym wspomniana koncepcja ma jedynie uzupełnić plany rządowe dotyczące rozwoju i rozbudowy energetyki, a nie je zastąpić. Pamiętajmy, że przy zapotrzebowaniu Polski na energię elektryczną wynoszącym w 2020 r. 165,5 TWh oraz imporcie energii w zeszłym roku w wysokości ponad 13 TWh netto, potencjalny udział energii dostarczanej przez współkontrolowaną przez Polskę elektrownię jądrową w obwodzie królewieckim wynoszący rocznie ok. 15 TWh mógłby de facto zastąpić obecny drogi import prądu, na którym zarabiają inne kraje oraz szereg międzynarodowych pośredników handlowych. To z kolei sprzyjałoby obniżaniu cen hurtowych energii elektrycznej i co za tym idzie stwarzałoby korzystniejsze warunki rozwoju dla przemysłu energochłonnego aniżeli ma to miejsce dzisiaj w naszym kraju" - dodano. "Warto również pamiętać, że w 2020 roku sprowadzono do Polski z Rosji niemal 10 milionów ton węgla o wartości kilku miliardów złotych, który następie został spalony w polskich elektrowniach i domach. Podobnie Polska importuje ze wschodu gaz i ropę. Alternatywą wobec spalania w Polsce brudnego paliwa z Rosji, jest energia czysta, tania i w dodatku z elektrowni, która byłaby współkontrolowana przez Polskę. Jest to więc jedna z opcji strategicznych dla polskiej energetyki. Należy pamiętać, że Polska cały czas prowadzi stosunki gospodarcze z Rosją i jest to wymiana handlowa sięgająca wielu miliardów złotych, obejmująca również import energii elektrycznej poprzez kraje trzecie. Również szereg krajów należących do UE realizuje z Rosją projekty gospodarcze o dużej skali, w tym również w obszarze energetyki" - zwrócono uwagę. "Analizowana jest wykonalność projektu, który może zagwarantować w najbliższych kilku latach rozwiązanie problemu związanego z uzależnieniem gospodarki od węgla, a co za tym idzie coraz droższej energii. Ponadto jest to projekt, który może jedynie wzmocnić pozycję Polski na arenie międzynarodowej - zarówno wobec partnerów z Unii Europejskiej, jak i spoza niej. Jest to projekt świadczący o sile polskiej gospodarki. Miast obawiać się aktywności obcych firm w Polsce, polskie firmy wraz z profesjonalnymi partnerami są gotowe do ekspansji na rynki zagraniczne, również takie, które dotychczas wydawały się być poza polskim zasięgiem i możliwościami" - podkreślono.