Zgromadzeni w Waszyngtonie na międzynarodowej konferencji paneliści, wśród nich byli wojskowi z siedmiu krajów, utrzymują, że byli świadkami tego dziwnego zjawiska lub prowadzili w jego sprawie badania. - Chcemy, by rząd Stanów Zjednoczonych przestał uwieczniać mit, że każde zjawisko, określane jako niezidentyfikowany obiekt latający, da się wyjaśnić z pomocą przyziemnych, konwencjonalnych określeń - powiedział uczestniczący w spotkaniu były gubernator Arizony Fife Symington. Paneliści chcieliby, aby władze USA potraktowały sprawę poważnie. Twierdzą, że obserwacje unoszących się kul, migoczących świateł i bardzo szybko poruszających się statków kosmicznych stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i nie mogą być pomijane. Szczególnie po 11 września 2001, po zamachach terrorystycznych na Nowy Jork, nie można pozwolić na ignorowanie echa radarowego, którego nie da się powiązać ze znanymi typami samolotów, czy śmigłowców - napisali w oświadczeniu uczestnicy waszyngtońskiej konferencji. Panel wezwał też amerykańską armię do wznowienia Projektu Błękitnej Księgi - trwającego od 1952 do w 1969 roku dochodzenia, w którym zbadano ponad 12 i pół tysiąca obserwacji niezidentyfikowanych obiektów, w większości uznanych za naturalne zjawiska.