We wtorek PE zajmie się także rezolucją w sprawie stref wolnych od LGBT w Polsce. - PiS będzie głosował przeciwko tej rezolucji, dlatego że tam jest szereg absolutnie nieprawdziwych informacji. Jestem w Parlamencie Europejskim zaledwie pół roku, ale z taką skalą oczerniania swojego własnego kraju przez europosłów innych ugrupowań do tej pory się nie spotkałam - powiedziała europosłanka w rozmowie z Interią. Jej zdaniem Polska nie jest równo traktowana w UE. - Ciągle wytyka się nam, że Polska to robi źle, że Polska tamto robi źle. Mam wrażenie, że to jest nagonka na Polskę - uważa Elżbieta Rafalska. Agnieszka Maj, Interia: Pani poseł, Parlament Europejski zajmuje się po raz kolejny praworządnością w Polsce i coraz bardziej realne jest to, że fundusze europejskie zostaną powiązane z praworządnością. Czy PiS rozważa wycofanie się z części reform związanych z praworządnością, jeżeli mielibyśmy stracić fundusze unijne? - Elżbieta Rafalska, europosłanka PiS: Pewnie nikt z nas nie wyobraża sobie, żeby na podstawie tych, jednak naciąganych absolutnie zarzutów dotyczących naruszeń praworządności, został uszczuplony budżet należny Polsce. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Jesteśmy niemalże w przededniu brexitu, wiemy już, że ten brexit się dokona. Jeżeli rzeczywiście chcemy, żeby to, co wiąże Unię Europejską się poluźniło, to rzeczywiście to jest dobry pomysł. Natomiast nie ma żadnych podstaw do tego, żeby Polskę karać. Nie ma podstaw prawnych do tego, żeby zastosować sankcje finansowe. Naprawdę to jest brutalna próba uderzenia w Polskę. Zupełnie niesprawiedliwa, krzywdząca i nieoparta o rzeczywistość. Nieprawdziwe są zarzuty, że praworządność w Polsce jest łamana? - Proszę pojechać do innych krajów i zobaczyć, na przykład co się dzieje na ulicach Francji. Proszę zobaczyć rozwiązania ustawowe, które mówią o dyscyplinowaniu sędziów. Proszę zobaczyć, jak wybierani są sędziowie w innych krajach. Można powiedzieć, że nasze ustawowe rozwiązania czerpią bardzo często z przykładów zachodnich, a jednak próby przyjęcia i implementacji napotykają na nieprawdopodobny opór, a równocześnie skala zaangażowania politycznego polskiego wymiaru sprawiedliwości jest też niespotykana w innych krajach. Nie sądzę, aby w innych krajach to było tak tolerowane. Miary przykładane do Francji, czy w Niemiec są zupełnie różne niż te przykładane do Polski, czy do Węgier i trudno żebyśmy się z tym zgadzali. Czyli PiS nie zamierza w tym względzie iść na kompromis? - Nie sądzę. PE będzie dyskutował we wtorek o rezolucji w sprawie stref wolnych od LGBT. W tym projekcie jest zapisany szereg zaleceń dla polskiego rządu, przede wszystkim odwołanie uchwał samorządów skierowanych przeciwko ideologii LGBT. Jak będzie głosował w sprawie tej rezolucji PiS? - To jest też oczywiste, że PiS będzie głosował przeciwko tej rezolucji, dlatego że tam jest szereg absolutnie nieprawdziwych informacji. Powiem pani, że jestem w Parlamencie Europejskim zaledwie pół roku, ale z taką skalą oczerniania swojego własnego kraju przez europosłów innych ugrupowań do tej pory się nie spotkałam. Jeżeli mówimy o tym, że są prześladowania działaczy ruchu LGBT, że są strefy zakazów w Polsce i one są nagminne, to ja bardzo proszę powiedzieć, gdzie, w jakiej miejscowości, gdzie takie zakazy zostały wprowadzone. Taką uchwałę przyjęła na przykład Małopolska. I to nie jest jedyne województwo, które przyjęło takie stanowisko. - Pani redaktor, jeżeli mówimy o zasadzie niedyskryminowania, to mówmy o tej niedyskryminacji, która dotyczy nie tylko środowisk LGBT, tylko mówimy o prześladowaniach chrześcijan, mówmy o równościach w innym zakresie. Ja mam wrażenie, że w parlamencie po prostu trwa nagonka na Polskę. To jest mój kraj. Ja czasami słucham ze zdumieniem, czy my rzeczywiście mówimy o Polsce. Może ktoś by przyjechał i zobaczył, jak jest na polskich ulicach, w polskich lokalach, kto jest prześladowany, jaka krzywda się środowiskom LGBT dzieje. Środowiska, które rzeczywiście z prowokacji uczyniły swój sztandar, uczyniły swoją najsilniejszą broń, na których manifestacjach rzeczywiście prowokuje się do różnych zachowań... Nigdy z naszej strony nie było ataków na te środowiska. Domagamy się pewnego przestrzegania praw, pewnej równości, a jak mówimy o równości, to ta równość nie może dotyczyć tylko jednego środowiska. Ona musi dotyczyć nas wszystkich. Ja uważam, że my nie jesteśmy równo traktowani w UE. Ciągle wytyka się nam, że Polska to robi źle, że Polska tamto robi źle. Mam wrażenie, że to jest akurat nagonka na Polskę. Ale państwo mówicie, żee dyskryminujące zachowania w stosunku do osób LGBT, to są wyskoki grup, z którymi się nie utożsamiacie. Dlaczego w takim razie nie poprzeć tej uchwały, która mówi o zakazie dyskryminacji, nie narzuca jakiegoś nowego prawa? - Proszę pamiętać, że my zgłaszaliśmy swoje poprawki do tej rezolucji. Te poprawki wszystkie były odrzucone. Proszę pamiętać, że my jesteśmy tam wymienieni jako kraj, więc trudno się pod tym podpisywać. Oczywiście wszędzie tam, gdzie rezolucja odnosi się do niedyskryminacji, oczywiście opowiadamy się za tym, żeby była równość traktowania, niedyskryminacja. Nie tylko osób LGBT, osób niepełnosprawnych. Żeby ta równość nas dotyczyła, żeby ten szacunek odnosił się do nas wszystkich. My oczekujemy, że my też będziemy podobnie traktowani. Pani redaktor, nie można za każdym razem ustępować, za każdym razem przyjmować fałszywych oskarżeń. Tak jak pani powiedziała o takich przypadkach. Jeżeli one są incydentalne, jeżeli one nie są powszechne, jeżeli właściwe służby natychmiast interweniują... Jeżeli ktoś łamie prawo, to zgodnie z tą zasadą jest należycie ukarany, to o czym mówimy? Ale pani poseł, czy nie ma w tym nic dyskryminującego, jeżeli mówi się, że w tym miejscu jest strefa wolna od LGBT? To wyklucza jakąś grupę. - Proszę powiedzieć, jakie samorządy takie uchwały podjęły? Na przykład Małopolska. Samorząd województwa małopolskiego. - W jakim wymiarze? Akurat nie znam tej uchwały. Jest to deklaracja dotycząca "zagrożenia dla tradycyjnej rodziny", jakie - zdaniem radnych - niesie ze sobą propaganda LGBT. - Ale czy my mówimy o ideologii LGBT, czy my mówimy o niedyskryminacji osób? To są dwie różne rzeczy. Czymś innym jest ideologia, a czymś innym jest równy dostęp, przestrzeganie zasady tej równości, należytego traktowania. Samorządy nie powinny odwołać tych uchwał? - Samorządy są autonomiczne, nie są zależne od rządu. Zakończył się szczyt klimatyczny, na którym Polska dostała pół roku, by zastanowić się, czy na pewno chcemy wypaść z Unii Europejskiej w sprawach ochrony środowiska i klimatu,. To był sukces premiera Morawieckiego? - Oczywiście. Kupiliśmy tu najważniejszą rzecz - czas. Mamy możliwość odroczenia tego bardzo restrykcyjnego programu. Polska zyskuje. Ważne jest teraz, w jakim stopniu skorzystamy z Funduszu Sprawiedliwiej Transformacji. To 100 mld euro. Donald Tusk uważa jednak, że to nie jest sukces Polski. W wywiadzie dla radia Zet mówił o "kolejnym kłamstwie brukselskim premiera Morawieckiego". "To nie jest dzisiaj żaden sukces - że dostaliśmy sześć miesięcy, by zastanowić się, czy na pewno chcemy wypaść z Unii Europejskiej w tej kwestii - a więc w kwestii ochrony środowiska i klimatu, i także wielkich pieniędzy, które będą inwestowane w tę ochronę" - powiedział. - Donald Tusk z urzędu jest w kontrze do każdej propozycji PiS. Oczywiście, że nie chcemy wypaść z UE w tej kwestii. To ocena w kategoriach politycznych, a nie merytorycznych. Zdaniem Donalda Tuska Polska powinna się "bić nie o spowolnienie tego procesu, tylko wręcz przeciwnie". "Skoro my mamy najtrudniejszą sytuację także z naszym powietrzem, to my powinniśmy wywalczyć maksimum środków, pomocy - nie tylko pieniędzy, żeby zrobić to szybciej, a nie wolniej" - przekonywał. - Donald Tusk zrejterował z polskiej polityki, wygodnie się usadził w Brukseli. Gdyby rządziła PO to wprowadzałaby własny harmonogram. Uważamy, że to co osiągnął Mateusz Morawiecki jest sporym sukcesem, ponieważ nie udało się to żadnemu innemu krajowi np. Węgrom. Takie wypowiedzi Donalda Tuska są pewnie spowodowane zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Według polityków opozycji nic się nie udało temu rządowi. Niektórzy mówią, że 500 plus się udało. Czy 500 plus powinno zostać zmienione w czasach kryzysu ekonomicznego? - To projekt społeczny kluczowy i efektywny. Poprawił dzietność, obniżył ubóstwo wśród rodzin wielodzietnych. Pokazał, że państwo wpiera rodzinę. Myślę, że ten program będzie miał priorytet także w trudniejszych czasach. 500 plus powinny dostawać także bardzo bogate rodziny? - Nie ma przymusu składania tego wniosku. Dzieci w bardzo bogatych rodzinach jest niewiele. Gdybyśmy wprowadzili kryterium dochodowe to koszty obsługi byłby tak wysokie, że to by się nie opłacało. A my chcemy wspierać także rodziny, które ciężko pracują na utrzymanie. Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju powiedziała, że to już koniec programów, w których PiS daje ludziom pieniądze do ręki. Teraz będzie je wspierał w formie usług. To dobry kierunek? - Program 500 plus jest kontynuowany. W innych krajach takich jak Francja czy Niemcy jest realizowany od lat. To nie jest rozdawnictwo. Jeśli chodzi o usługi to rozwijamy żłobki, przedszkola od kilku lat. Mamy Kartę Dużej Rodziny i wiele innych instrumentów. Jeśli mamy pomysły na to, aby te usługi bardziej się rozwijały to jestem za. Bo jest taka potrzeba, aby poprawiły się te usługi i dostępność do nich, czyli to, aby rodziny było na nie stać.