W rozmowie z Agnieszką Waś-Turecką Elżbieta Rafalska skomentowała słowa Ryszarda Terleckiego, który powiedział: "Jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, to musimy szukać rozwiązań drastycznych (...) My nie chcemy wychodzić (z UE - przyp. red.), (...), ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność i nasz rozwój". UE? "Pojawiają się pewne wątpliwości" - Widzę sporo nadinterpretacji w odniesieniu do tych słów, ponieważ w pierwszej części marszałek powiedział wyraźnie, że jesteśmy w UE i chcemy w niej pozostać (...) ale on dostrzega pewne rysy - tłumaczyła europosłanka PiS. - Nie odbierałabym tego, jako rodzaj szantażu, czy zapowiedzi wyjścia z UE, ale wyrażenie pewnych wątpliwości, które - nie ukrywajmy - się pojawiają - dodała. Elżbieta Rafalska podkreślała, że obóz Zjednoczonej Prawicy chce pozostać w UE, mimo że czasem krytykuje niektóre jej posunięcia. Polexit? "Nie ma o tym mowy" - Widzę olbrzymie korzyści z naszej obecności w UE i daleka byłabym, by takie wnioski (o wyjściu - przyp. red.) wyciągać. Uważam tę retorykę za niebezpieczną, ponieważ będzie ona natychmiast wykorzystywana przez naszych oponentów - mówiła. Jednocześnie była minister podkreśliła: - Chciałabym byśmy nie byli zakłamani, że ta nasza obecność jest zupełnie bezproblemowa. Ale nie ma mowy o tym, by wątpliwości, które się pojawiają, były wystarczającym argumentem, by dziś poważnie rozmawiać o tym, co próbuje powiedzieć opozycja, czyli o polexicie. "To jest zupełnie nieuzasadnione" Elżbieta Rafalska odniosła się także, do działań Komisji Europejskiej, która zdecydowała, że zwróci się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji w sprawie środków tymczasowych w związku z funkcjonowaniem Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Zapytana o to, jak uniknąć tych kar, odpowiedziała: - Strona rządowa wykorzysta wszystkie formy dialogu, by ten spór złagodzić. Ale musimy się też trzymać kompetencji i nie pozwalać na to, by UE zmierzała w tym kierunku, że prawa i kompetencja państw członkowskich są naruszane. Komentując słowa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, o tym, że wniosek KE to "atak na Polskę" i "wojna hybrydowa", Elżbieta Rafalska przypomniała, że "poglądy naszego obozu politycznego były już na etapie akcesji mocno zróżnicowane". - Proszę się zatem nie dziwić, że są zróżnicowane stanowiska - dodała. - Obóz ZP mówi wyraźnie, że jesteśmy w UE i chcemy w niej pozostać, natomiast nie możemy interpretować każdej naszej niezgody i naszego twardego stanowiska jako kroku w kierunku wyjścia z Wspólnoty. To jest zupełnie nieuzasadnione - podkreśliła. - Nie jesteśmy na etapie, na którym próba porozumienia byłaby zamknięta (...) Rząd złożył deklaracje dotyczące reform wymiaru sprawiedliwości, zapowiedział, że zamierza przeprowadzić likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w jej obecnym kształcie. To nie są rzeczy, które odbywają się w tempie sprinterskim (...) Forma dialogu nie została zamknięta. Strona rządowa musi tę cześć wykorzystać - mówiła europosłanka PiS. "Nie może być zgody, by UE o tym decydowała" Elżbiety Rafalskiej jednocześnie podkreśliła, że Izba Dyscyplinarna nie będzie już funkcjonowała w obecnym kształcie, ale po zmianach na pewno jakiś sposób dyscyplinowania sędziów będzie. Była minister pytana planowany na koniec września wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie relacji między prawem unijnym i krajowym odpowiedziała: - Nie ma mowy o tym, byśmy mówili, że prawo unijne ma przewagę nad prawem krajowym (...) Ale musimy poczekać na orzeczenie TK. Przywołując przykłady innych krajów członkowskich i ich rozwiązań w zakresie wymiaru sądownictwa Elżbieta Rafalska podkreśliła: - Nie może być dziś zgody, by UE decydowała o tym, jak będzie wyglądał polski wymiar sprawiedliwości. "KE dostała przyspieszenia we wrogich działaniach wobec Polski" W kontekście relacji polskiego rządu i Komisji Europejskiej pojawił się również temat oceny Krajowego Planu Odbudowy. W ostatnich dniach unijni komisarze sugerowali, że ocena się przedłuża, ponieważ KE czeka na większą współpracę Warszawy w sprawie wymiaru sprawiedliwości. - KE chce nas trzymać w szachu (...) Używa bata w postaci kar finansowych, choć wydawałoby się, że te sprawy nie są powiązane - komentowała Rafalska. - 30 sierpnia odbyło się spotkanie szefów frakcji w PE, gdzie podjęto decyzję o skierowaniu skargi na KE w sprawie zaniechać w kwestiach praworządności i być może to jest to narzędzie nacisku, które spowodowało, że KE dostała przyspieszenia we wrogich działaniach w stosunku do Polski - mówiła europosłanka PiS. - Może to jeden z powodów, dla których Ursula von der Leyen przed orędziem o stanie UE próbuje rzucić coś na żer PE, by nie być tak atakowaną za te kwestie - zastanawiała się była minister. Orędzie o stanie UE Orędzie o stanie UE przewodnicząca KE ma wygłosić 15 września w Parlamencie Europejskim. Co powinno się w nim znaleźć? - Nie ma ważniejszego tematu, jak odbudowa gospodarek i poradzenie sobie ze skutkami gospodarczo-społecznymi pandemii - uważa Rafalska. Była minister oczekuje, że von der Leyen skupi się także na tym, co wydarzyło się w Afganistanie i jak wpłynie to na powstanie zupełnie nowej polityki migracyjnej UE. - Duże miejsca zajmie też zapewne zielona transformacja - przewiduje europosłanka PiS.