We wtorek monarchini zaprosiła ok. 5 tys. gości na przyjęcie w ogrodach Pałacu Buckingham. Wszystkich zaskoczyła nieoczekiwana, silna ulewa. Goście chronili się pod drzewami, ogrodowymi markizami oraz parasolkami. Elżbieta II, litując się nad grupą 50-60 osób skulonych pod parasolkami, skinęła do nich, by weszły pod dach namiotu, w którym przebywała w towarzystwie księcia Edynburga Filipa i niektórych innych członków rodziny królewskiej. Wejście do namiotu królowej możliwe jest tylko za imiennym zaproszeniem. Zaszczyt ten spotyka jej osobistych przyjaciół, członków rodziny królewskiej, dworzan z długim stażem i wyróżnionych działaczy organizacji charytatywnych. Służba, która sprzątała po gościach, zorientowała się, że brak jej ośmiu sztuk widelczyków i łyżeczek pochodzących z okresu dynastii hanowerskiej (1714-1901) oraz ośmiu talerzyków i filiżanek z monogramem Elżbiety II (EIIR). Rzecznik Pałacu Buckingham nie chciał skomentować tych doniesień. Na dwór królewski wywierana jest presja, by imponujące ogrody Pałacu Buckingham udostępnił zwiedzającym w większym zakresie.