Ta skromność nie oznacza, że królowa potrzebuje w tych dniach świętego spokoju - informuje "Rzeczpospolita". W środę była gospodarzem przyjęcia dla 99 jej rówieśników. Wczoraj odwiedziła dwie instytucje sponsorowane przez rodzinę królewską. W BBC zaczepił ją John Humphrys, dziennikarz, który nigdy nie ukrywał, że chciałby zrobić wywiad z Elżbietą II. Nie zrobił, ale udało mu się wprawić królową w osłupienie pytaniem: "Dlaczego na lunchu dla 80-latków zabrakło Fidela Castro?". Zobacz galerię zdjęć Dużo miejsca kólowej poświęcają dzisiejsze gazety. Obecne prawne i zwyczajowe ramy monarchii oraz Kościoła Anglii, którego głową jest formalnie panujący monarcha, nie przetrwają odejścia Elżbiety II - sądzi czołowa publicystka liberalnego dziennika "Guardian" Madeleine Bunting. W obszernym artykule w piątkowym wydaniu gazety napisała, że stosunek między monarchią a państwowym Kościołem anglikańskim znajdzie się pod lupą mediów, gdy do objęcia tronu będzie przygotowywał się następca Elżbiety, a przyszła koronacja stanie się okazją do krytycznego spojrzenia na "stateczną" instytucję monarchii. Ponieważ opinia publiczna nie jest na to przygotowana i nie ma się jak przygotować (bo dopóki panuje Elżbieta II, nie ma takiej potrzeby), Wielkiej Brytanii wraz z jej odejściem grozi konstytucyjny kryzys - podkreśla Bunting. Elżbieta II kończy w piątek 80 lat, a z wypowiedzi osób, które ją dobrze znają, wynika, iż nie ma w planach ani abdykacji, ani przejścia w stan spoczynku. Przez komentatorów prasowych jest chwalona za swój etos państwowej służby, wewnętrzną dyscyplinę i polityczną bezstronność. W okresie jej panowania debata nad nowym modelem monarchii i jej powiązaniami z Kościołem, sądownictwem i innymi instytucjami jest nie do pomyślenia ze względu na to, iż jej osobowość określa to, czym monarchia jest - zauważa Bunting. Autorka zwraca uwagę na to, iż religijne zwroty przysięgi, którą składa monarcha w czasie uroczystości koronacyjnych, wraz z jego zobowiązaniem się do podtrzymywania wiary chrześcijańskiej, staną się tematem publicznej debaty i będą kwestionowane choćby ze względu na postępującą laicyzację brytyjskiego społeczeństwa. Z kolei tygodnik "New Statesman" w podobnym duchu zauważa, iż instytucja monarchii uzależniła się od osobowości panującego i wymaga dogłębnych reform, jeśli ma przetrwać i żyć własnym życiem. Elżbieta II zawsze potrafiła wznieść się ponad bieżące polityczne spory i nie angażowała się po żadnej ze stron, ale "New Statesman" ma wątpliwości, czy to samo da się powiedzieć o następcy tronu Karolu. Według tygodnika, książę Walii widzi siebie w roli politycznego dysydenta, który ma swoje pasje i chce wpływać na kształtowanie polityki w kierunku ich realizacji.