Elon Musk wstawił łóżka do firmy. Wszczęto dochodzenie
Nowy szef Twittera, najbogatszy człowiek świata Elon Musk realizuje swoją "obietnicę" wobec pracowników, w której zarzekał się, że będą "pracowali długo i intensywnie", by "naprawić firmę". Po zwolnieniu blisko połowy zatrudnionych, część sal konferencyjnych w siedzibie głównej w San Francisco przerobiono na pokoje sypialne. Dochodzenie w tej sprawie wszczęła inspekcja budowlana. Musk w odpowiedzi skrytykował burmistrz miasta.
W zeszłym miesiącu Elon Musk zapowiedział wprowadzenie "hardkorowych" standardów w Twitterze. W mailu do pracowników podkreślił, że będą musieli pracować "długie godziny z dużą intensywnością", a tylko "wyjątkowe wyniki, będą mogły liczyć na pozytywną ocenę". Całkowicie zakazał też wprowadzonej w pandemii COVID-19 pracy zdalnej. Miliarder w usuniętym już wpisie zarzekał się, że będzie pracował i spał w biurze, dopóki "firma nie zostanie naprawiona".
Słowa Muska zdają się potwierdzać najnowsze zdjęcia wnętrz siedziby głównej Twittera w San Francisco, do których dotarło m.in. BBC. Okazuje się, że do nieużywanych sal konferencyjnych wstawiono łóżka, szafy i fotele. Na innych widać kanapy, na których leży pościel tuż obok stanowisk z komputerami.