Setki wściekłych zwolenników pozostania Eliana Gonzaleza w Stanach Zjednoczonych demonstruje przeciw przejęciu małego rozbitka z Kuby przez władze federalne i oddaniu go ojcu. Protestujący pod domem krewnych Eliana w Małej Hawanie w Miami, gdzie kilkanaście minut po g. 5 rano służby federalne siłą zabrały sześciolatka, machają kubańskimi flagami i krzyczą: "Wstyd! Wstyd!". Cała akcja, przeprowadzona przez uzbrojonych agentów urzędu imigracyjnego, trwała kilka sekund (posłuchaj). Brało w niej udział kilkudziesięciu agentów, którzy nad ranem czasu lokalnego wdarli się do domu, gdzie przebywał Elian. Porę tę wybrano prawdopodobnie po to, by nie napotkać oporu tłumu kubańskich imigrantów. Rzeczywiście, przed budynkiem było zaledwie 50 osób. Jednak na wieść o zabraniu chłopca na ulicach małej Hawany w Miami gromadzą się coraz większe tłumy wściekłych imigrantów. Podczas akcji urzędu imigracyjnego użyto gazów łzawiących. Zastępca prokuratora generalnego USA Eric Holder powiedział telewizji MSNBC, że władze zdecydowały się na siłową akcję, "kiedy doszły do wniosku, że krewni Eliana z Miami nie negocjują w dobrej wierze" w sprawie pokojowego rozwiązania sporu i "chcą tylko zyskać na czasie". Podane zostały nowe szczegóły dramatycznej akcji policyjnej w domu Lazaro Gonzaleza, przeprowadzonej - co dodatkowo zaszkowało opinię - w Wielką Sobotę, bez oglądania się na uczucia religijne Kubańczyków w Miami. Okazało się, że agenci rozbili łomem drzwi mieszkania Lazaro i wymierzyli broń w krewnych Eliana, żądając oddania go. Chłopca znaleźli ukrytego w szafie. Równie zdenerwowana, jak demonstrujący, kuzynka Eliana Marisleysis Gonzalez oskarżyła dzisiaj prezydenta USA Billa Clintona o pozbawienie honoru jej rodziny poprzez pozwolenie na poranną akcję.- Oni wymierzyli w chłopca lufy pistoletów - opowiadała płacząc. - Błagałam ich, żeby tego nie robili. "Oddamy wam chłopca", mówiłam. Potraktowali nas jak kryminalistów. Telewizja pokazuje obrazy zdemolowanego mieszkania Lazaro. Cały świat obiegło zdjęcie z agencji fotograficznej pokazujące policjanta w hełmie, z bronią wymierzoną w Eliana, trzymanego na rękach przez jednego z jego opiekunów i przerażoną twarz dziecka.