O północy rozpoczyna się cisza wyborcza i zakaz sprzedaży alkoholu. Do najpoważniejszego incydentu podczas kampanii doszło na mityngu Correi 4 lutego w Quininde, gdzie w bójce zginęły dwie osoby. Prezydent zawiesił wtedy na dwa dni swoją kampanię. Większość z ośmiu kandydatów na prezydenta, w tym obecny szef państwa, na zakończenie kampanii wybrało najludniejsze miasto kraju - Guayaquil. Correa prowadził trwającą od 4 stycznia kampanię pod hasłem położenia kresu nierównościom społecznym i dokończenia rozpoczętych przez niego reform. Poruszał też kwestię obrony suwerenności Ekwadoru przed zagranicznymi wpływami. W ostatnich latach działania i wypowiedzi prezydenta przeciwko nadużyciom popełnianym w kraju przez obcy kapitał przysporzyły mu wielu sympatyków. Correi udało się nie dopuścić do połączenia sił przez jego politycznych oponentów i zmarginalizować ich. Plany stworzenia przez opozycję wspólnego frontu, który stanowiłby realną alternatywę dla jego rządów, nie powiodły się. W efekcie w wyścigu o fotel prezydencki wezmą udział: Alberto Acosta z koalicji lewicy, Guillermo Lasso z ruchu konserwatywnego CREO, Lucio Gutierrez z Towarzystwa Patriotycznego, Alvaro Noboa z prawicowej partii PRIAN, Norman Wray (Ruptura) i Mauricio Rodas (SUMA). Rozdrobnienie sił opozycji w połączeniu z tradycyjną skłonnością Ekwadorczyków do głosowania na silną i wyrazistą osobowość zdecydowanie faworyzuje Correę, który ma duże szanse wygrać już w pierwszej turze i po raz trzeci objąć najważniejsze stanowisko w państwie. Głosowanie w Ekwadorze jest obowiązkowe. Prócz prezydenta 11,6 milionów wyborców wybierze spośród ponad 1400 kandydatów 137 członków Zgromadzenia Narodowego oraz pięciu przedstawicieli do Parlamentu Andyjskiego. W środę Correa spotkał się z przedstawicielami Unii Narodów Południowoamerykańskich (UNASUR), która wysłała na wybory swoich obserwatorów. Co ciekawe, oficjalnie misja nie "obserwuje", lecz jedynie "towarzyszy" procesowi wyborczemu. Ta nowa nomenklatura wyborcza została stworzona na użytek ubiegłorocznych wyborów prezydenckich w Wenezueli jako regionalny mechanizm uwierzytelniania wyborów. Niedzielnemu głosowaniu będzie "towarzyszyć" 320 obserwatorów międzynarodowych. Correa jest zdeklarowanym zwolennikiem "socjalizmu XXI wieku" - szerszej redystrybucji dochodu narodowego przez państwo oraz niezależności politycznej i gospodarczej od zachodnich potęg. Postrzega się go jako najpoważniejszego kandydata do objęcia roli "antyimperialistycznego" lidera w Ameryce Łacińskiej po schorowanym prezydencie Wenezueli Hugo Chavezie. Na świecie Correa zasłynął ostatnio wejściem w spór dyplomatyczny z Wielką Brytanią w związku z udzieleniem przez Ekwador azylu twórcy demaskatorskiego portalu WikiLeaks Julianowi Assange'owi, przebywającemu od czerwca w ambasadzie Ekwadoru w Londynie. W czasie kampanii sprawa jednak przycichła.