Tajlandia mierzy się z rekordową falą upałów. Dotychczasowa liczba ofiar w tym roku zdecydowanie przekracza bilans z całego ubiegłego roku, kiedy z powodu udaru cieplnego zmarło 37 osób - podaje AFP. Rekordowa fala upałów w Tajlandii Jak podaje tamtejszy resort zdrowia, najwięcej zgonów odnotowano w północno-wschodniej części kraju, gdzie dominują tereny rolnicze. Tegoroczny okres gorący i suchy trwał w Tajlandii dłużej niż zazwyczaj. W kwietniu przez niemal tydzień temperatura odczuwalna przekraczała 52 stopnie Celsjusza, a władze Bangkoku publikowały ostrzeżenia przed upałami. Warunki w mieście są "bardzo niebezpieczne", a "aktywność na świeżym powietrzu powinna być ściśle ograniczona" - napisano wówczas na profilu wydziału środowiska administracji Bangkoku na Facebooku. Tajlandzkie władze zaleciły również osobom starszym, schorowanym i otyłym pozostanie w pomieszczeniach oraz regularne picie wody. W minionym miesiącu w północnej prowincji Lampang odnotowano temperaturę 44,2 stopni C. To niewiele mniej niż wyniósł historyczny rekord 44,6 stopni C, który padł tam w 2023 r. El Nino wkrótce ustapi? Kwiecień to zwykle najgorętsza pora roku w tej części świata, a tegoroczną gorącą aurę "napędził" dodatkowo kończący się El Niño. Jak poinformowali w czwartek meteorolodzy z Amerykańskiego Centrum Przewidywania Klimatu (CPC) zjawisko to ma wygasać do końca czerwca. El Niño to naturalne zjawisko, w ramach którego ciepło uwalniane z zachodniej części Pacyfiku zwiększa temperatury na całym globie. Efekt ten przyczynił się do tego, że ubiegły rok był najgorętszym w historii pomiarów. W drugiej połowie roku ekstremalne upały dały się we znaki zwłaszcza mieszkańcom obu Ameryk, Europy, Chin i Madagaskaru. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!