Zdaniem policji, eksplozje nie mają podłoża terrorystycznego - były "aktem protestu". Dwa wybuchy, do których doszło przed budynkiem poczty, wywołały panikę. Nikt nie odniósł obrażeń. Ładunki zostały rozmieszczone między dwoma autami zaparkowanymi przy Via Marmorata - ulicy łączącej Piramidę Cestiusza z Tybrem. Błyskawicznie na miejscu pojawiły się służby bezpieczeństwa. Naprzeciwko poczty znajduje się bowiem... straż pożarna. Teren zabezpieczyli też policjanci, a później pojawili się technicy. Włoskie media donoszą, że doszło do dwóch eksplozji, w wyniku których został uszkodzony jeden z samochodów.