"Gdy ludzie zebrali się w pobliżu miejsca wybuchu i nadjechały karetki, doszło do kolejnej eksplozji. Zginęło łącznie 13 osób, w tym 10 cywilów, a 25 osób zostało rannych" - poinformował dyrektor Obserwatorium Rami Abdel Rahmane. Do podwójnego zamachu doszło na ulicy, gdzie znajdują się urzędy związanego z Al-Kaidą ugrupowania Hajat Tahrir asz Szam (HTS), kontrolującego w większości prowincję Idlib. Prowincja ta i niewielkie części sąsiednich prowincji Hama, Aleppo i Latakia to ostatnie tereny będące pod kontrolą rebeliantów i dżihadystów syryjskich wywodzących się z Wolnej Armii Syryjskiej. We wrześniu 2018 roku na szczycie w Soczi Turcja uzgodniła z Iranem i Rosją utworzenie w tym rejonie strefy zdemilitaryzowanej. Miało to zapobiec ofensywie syryjskiej armii, Rosji i Iranu na Idlib. Turcja, która uważa HTS (znane wcześniej jako Front al-Nusra) za organizację terrorystyczną, miała jednak doprowadzić do wycofania się HTS z tych terenów. Tymczasem organizacja ta znacznie rozszerzyła zakres kontrolowanego przez siebie terytorium, rozbijając protureckie ugrupowania.