Reuters informuje, powołując się na niewymienionego z nazwiska przedstawiciela władz, że dwaj osobnicy wysadzili się w powietrze. Zdetonowali ładunki wybuchowe, zanim przeszli przez kontrolę bezpieczeństwa. Policja strzelała, by "zneutralizować" podejrzanego przy wejściu do terminala. Telewizja NTV podała, że świadkowie widzieli czterech uzbrojonych ludzi uciekających z terminalu. Napastnik otworzył ogień z kałasznikowa - poinformował natomiast turecki minister sprawiedliwości Bekir Bozdag. Agencja prasowa DHA pisze o "atakach terrorystycznych" w dwóch różnych miejscach na lotnisku Ataturka. Turecka policja uważa, że za samobójczymi atakami na lotnisku w Stambule stoi dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie - podała turecka agencja prasowa Dogan, powołując się na źródła w policji. Po wybuchach lotnisko zostało zamknięte. W związku z eksplozjami na międzynarodowym lotnisku w Stambule polskie służby konsularne pozostają w kontakcie z miejscową policją - poinformował PAP we wtorek wieczorem dyrektor Biura Prasowego MSZ Rafał Sobczak. Jak podkreślił, w tym momencie brak szczegółowych informacji o narodowości osób poszkodowanych. "Weryfikujemy, czy wśród rannych mogą być polscy obywatele" - powiedział Sobczak. Po zamachu, do którego doszło we wtorek wieczorem na międzynarodowym lotnisku Ataturka w Stambule odwołano wszystkie loty do i z tego portu lotniczego - informuje telewizja Al-Dżazira. Według agencji Reutera, która powołuje się na anonimowego przedstawiciela lotniska, odwołano tylko niektóre loty. Rosyjskie linie Aerofłot poinformowały, że ich samolot znajdujący się w drodze do Stambułu zawrócił do Moskwy.