Rzecznik policji Micky Rosenfeld sprecyzował, że eksplozja była najprawdopodobniej efektem "wyrównania porachunków" przestępczych. Według radia publicznego wśród "kilku osób poszkodowanych nie ma nikogo ciężko rannego". To źródło podało też, że samochód, który eksplodował, należał do szefa organizacji przestępczej.