Do eksplozji w zakładzie petrochemicznym w miejscowości La Canonja koło Tarragony, w północno-wschodniej Hiszpanii, doszło we wtorek po godz. 18.40. Eksplozja nastąpiła w stosunkowo nowej części fabryki, oddanej do użytku w 2017 roku. Z pierwszych ustaleń śledztwa wynika, że wybuch miał miejsce w zbiorniku z tlenkiem etylenu. System alarmowy zakładu nie zadziałał. Zginęły trzy osoby, w tym mieszkaniec tarragońskiego osiedla Torreforta, oddalonego od zakładu petrochemicznego aż o trzy km. Jak podaje BBC News, do śmierci mężczyzny przyczyniła się duża metalowa płyta, która "wystrzeliła" w czasie eksplozji. Świadkowie zdarzenia, którzy rozmawiali z gazetą "El Pais", a na których powołuje się brytyjski portal, twierdzą, że ważący ok. 800 kg. element wpadł do jego mieszkania przez okno. Właściciel zmarł na miejscu. "To było jak bomba" - mówią.