Libańska prokuratura nie ujawniła nazwisk osób, o aresztowanie których zwróciła się do Interpolu. Wiadomo jednak, że kapitanem jednostki był Boris Prokoszew, a właścicielem Igor Greczuszkin, rosyjski biznesmen prowadzący interesy na Cyprze. Rosyjskie biuro Interpolu odmówiło komentarza w tej sprawie. Agencja Reuters wyjaśnia, że Greczuszkin został już przesłuchany w tej sprawie w sierpniu, natomiast Prokoszew stwierdził, że do tej pory nie kontaktowali się z nim żadni śledczy w tym celu. Statek płynął do Mozambiku Prokoszew powiedział Reutersowi, że 2750 ton chemikaliów trafiło do Bejrutu po tym, jak w 2013 roku właściciel statku polecił mu wpłynąć do Bejrutu, aby odebrać dodatkowy ładunek. Płynący z Gruzji do Mozambiku statek nigdy jednak już nie opuścił stolicy Libanu, bowiem stał się obiektem sporu prawnego, dotyczącego nieuregulowanych opłat portowych i posiadał usterki techniczne. Władze portu w Bejrucie zajęły statek pod koniec 2013 roku z powodu długów, a w następnym roku jednostkę uznano za niezdatną do żeglugi. Jej ładunek został rozładowany w październiku i zmagazynowany w Hangarze 12, gdzie w sierpniu doszło do eksplozji. Według raportu libańskich służb bezpieczeństwa statek zatonął w pobliżu falochronu portu w lutym 2018 roku. Wiele ofiar Po potężnej eksplozji 2750 ton azotanu amonu w porcie, do której doszło na początku sierpnia, zginęło na miejscu lub zmarło później z powodu obrażeń ponad 190 osób. Ponadto rannych zostało 6500 ludzi, a tysiące budynków zostało uszkodzonych bądź zniszczonych.