"Wszyscy pasażerowie z wyjątkiem jednego wysiedli bezpiecznie na lotnisku, po tym jak pilot awaryjnie lądował" - informuje AFP. Nie wiadomo czy brakujący pasażer to ofiara eksplozji czy też pojawił się błąd na liście pasażerów i zaginionej osoby w ogóle nie było na pokładzie. Oprócz kwestii związanej z brakującym pasażerem, bez odpowiedzi pozostaje również przyczyna samego wybuchu. Eksperci badają czy eksplozja była wynikiem usterki technicznej, czy też próbą zamachu. Pilot Vladimir Vodopivec, któremu udało się bezpiecznie wylądować uszkodzoną maszyną uważa, że eksplozję spowodował ładunek wybuchowy. Pilot powiedział, że doszło wprawdzie do dekompresji kabiny, ale urządzenia nawigacyjne nie zostały uszkodzone i dzięki temu mógł bezpiecznie sprowadzić maszynę na ziemię. Samolot należący do linii Daallo Airlines musiał lądować pół godziny po starcie z lotniska w Mogadiszu. W wyniku wybuchu został uszkodzony fragment kadłuba. Eksplozja przebiła poszycie maszyny na wylot.