Zdaniem eksperta do spraw terroryzmu z Polskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Kacpra Rękawka, zagrożenie jest realne, choć ewentualny atak nie musi wcale nastąpić w wiosce olimpijskiej. Ekspert uważa, że najbardziej prawdopodobny jest zamach na tak zwanych obrzeżach igrzysk. W przypadku Rosji, która jest ogromnym krajem, może to być nawet setki kilometrów od Soczi. Bez wątpienia jednak taki atak byłby natychmiast połączony z odbywającą się olimpiadą - i to też biorą pod uwagę terroryści.W zabezpieczenie igrzysk zaangażowana zostały bezprecedensowe siły policji i służb bezpieczeństwa. W takich sytuacjach nie liczy się jednak ilość, a jakość. Z historii wiemy, że rosyjskie służby nie zawsze postępowały uczciwie i zdarzało się, że nie działały profesjonalnie. - Z zewnątrz to może wyglądać dobrze, ale w środku może być dużo luk w zabezpieczeniach - mówi IAR Kacper Rękawek.Ekspert przypomina też, że w 2018 roku w Rosji będzie organizowana kolejna duża impreza sportowa - Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, które mogą być jeszcze lepszą okazją do przeprowadzenia ataku terrorystycznego.Rozpoczynające się dziś po południu Igrzyska Olimpijskie w Soczi potrwają do 23 lutego.