Ekspert PISM przypomniał, że o konieczności oddzielenia pojęć polityki zagranicznej i wartości mówił na początku maja sekretarz stanu USA Rex Tillerson. "To jest coś, co na pewno zwróciło uwagę również partnerów europejskich, ponieważ obawy, które pojawiły się bezpośrednio po wyborze Trumpa, dotyczyły tego, jaka jest przyszłość transatlantyckiej wspólnoty wartości właśnie" - stwierdził Bartosz Wiśniewski. A, jak dodał, wspólnota jest podstawą sojuszu północnoatlantyckiego w pierwszej kolejności."Dopiero później chodzi o wydatki zbrojeniowe, a jeśli chodzi o równowagę między Europą a Stanami Zjednoczonymi - jest do tej równowagi daleko" - stwierdził. Wiśniewski przypomniał, że Stany Zjednoczone pokrywają trzy czwarte wydatków zbrojeniowych NATO, a Donald Trump nie jest pierwszym prezydentem USA, który mówi, że to się musi skończyć. Kierownik Biura Badań i Analiz PISM jest zdania, że "Trump nie jest specjalnie dobrze przygotowany, jeżeli chodzi o znajomość wszystkich niuansów, również jeśli chodzi o poruszanie się na arenie międzynarodowej". To że prezydent USA wybrał się w pierwszą zagraniczną podróż do Arabii Saudyjskiej, świadczy zdaniem Wiśniewskiego o zmianie w amerykańskiej polityce, nie tylko na Bliskim Wschodzie. "Wyruszył w swoją pierwszą podróż zagraniczną dopiero cztery miesiące od inauguracji. To jest sytuacja bezprecedensowa" - uważa ekspert PISM. Jak mówi, Trump "wyruszył w tę podróż nie do tradycyjnego partnera, do którego zwykle odbywa swoją pierwszą podróż zagraniczną amerykański prezydent po inauguracji, a więc do Kanady, nie był to żaden z sojuszników w Europie, na przykład Wielka Brytania, ale właśnie Arabia Saudyjska - to jest niekonwencjonalne podejście bez wątpienia". Podczas pierwszej podróży zagranicznej Donald Trump odwiedził oprócz Arabii Saudyjskiej także Izrael i Watykan, był w Brukseli, gdzie spotkał się z przedstawicielami instytucji unijnych i krajów NATO. Stamtąd udał się do Włoch, gdzie bierze udział w szczycie grupy G7.