- Nie wiemy, czy ci najbardziej chętni do okazywania dezaprobaty nie byli osobami specjalnie do tego przygotowanymi. Ale nie widać też w Doniecku ludzi zażenowanych takim zachowaniem. To jest przekaz do Zachodu, że stawia na Ukrainę, gdzie dochodzi do takich barbarzyńskich scen z udziałem ludności cywilnej - tłumaczył Ćwiek-Karpowicz.W niedzielę prorosyjscy separatyści zmusili grupę kilkudziesięciu ukraińskich jeńców do przemaszerowania przed tłumem w okupowanym Doniecku, na wschodzie Ukrainy. Jeńcy szli główną ulicą Doniecka ze spuszczonymi głowami. Byli nieogoleni, brudni, ubrani w mundury lub po cywilnemu. Tłum gwizdał i krzyczał "faszyści", "na kolana". Kilka osób rzuciło w jeńców różnymi przedmiotami, m.in. butelkami.