Bennett i inni eksperci ONZ uznali, że sposób postępowania talibów wobec kobiet stanowi "jaskrawe pogwałcenie ich praw człowieka i swobód, a także że należy ono do najbardziej drakońskich na świecie i może być uznane za prześladowanie jednej płci - zbrodnię przeciw ludzkości" - głosi sprawozdanie cytowane przez AFP. Większość kobiet w Afganistanie, które pracowały dla rządu, straciła pracę lub wypłaca się im bardzo niskie zapomogi, by zostały w domu. Na początku października talibowie zakazali kobietom wstępu do stołecznych parków i wesołych miasteczek. Ponadto kobiety nie mogą przemieszczać się publicznie bez mężczyzny (męża, starszego brata lub ojca), obowiązują je też ścisłe reguły dotyczące ubioru - w miejscu publicznym mogą być widoczne jedynie oczy kobiety. Od ponad roku dziewczęta mogą się uczyć tylko do piątej klasy włącznie. Będzie dochodzenie? "W ostatnich miesiącach łamanie praw kobiet i ich swobód (...) drastycznie się nasiliło" - poinformowali eksperci. "Zamykanie kobiet w domach jest równoznaczne z ich uwięzieniem i najprawdopodobniej prowadzić będzie do nasilenia przemocy domowej i problemów ze zdrowiem psychicznym" - ostrzegają autorzy sprawozdania. Zalecają też przeprowadzenie dochodzenia w sprawie kroków podejmowanych przez talibów, by ograniczyć wolność kobiet, z założeniem, że mają one charakter "prześladowania w rozumieniu prawa międzynarodowego". Talibowie rządzą w Afganistanie od 2021 roku. Przejęli władzę po wycofaniu się wojsk koalicji zachodniej, które przebywały tam od 2001 roku.