Jak zaznaczył w rozmowie z IAR z badań przeprowadzonych przez Work Service wynika, że skala emigracji do Wielkiej Brytanii spadłaby o jedną piątą. Najprawdopodobniej powróciłyby wzmożone kontrole formalne.Pracownicy musieliby zabiegać o pozwolenie na pracę, możliwe też, że o wizy, gdyby chcieli wyjechać tam na dłuższy okres. Pojawiają się też głosy ze strony zwolenników Brexitu, by wprowadzić nową politykę imigracyjną, na przykładzie rozwiązań wprowadzonych w Australii. Osoba aplikująca do pracy w Wielkiej Brytanii otrzymywałaby punkty za poziom wykształcenia, znajomość języka czy wybieraną branżę, w której chciałaby znaleźć zatrudnienie. I dopiero dobry kandydat do pracy w Wielkiej Brytanii otrzymywałby pozwolenie na zatrudnienie - podkreśla Andrzej Kubisiak.Dodaje, że to pokazuje, na jak trudne formalności mogą natrafić chętni do pracy i jaka to będzie kolosalna różnica w stosunku do tego, co jest dzisiaj przy rynku wspólnym i możliwościach swobodnego przepływu zarówno towarów i usług, jak i pracowników. Jeśli więc Brytyjczycy zdecydowaliby o wyjściu z Unii, to wielu Polaków, którzy są w Polsce i myślą o wyjeździe za granicę, nie wybiorą już Wielkiej Brytanii - uważa rozmówca IAR. Dziś Brytyjczycy w referendum podejmą decyzję, czy Wielka Brytania zostaje czy wychodzi z UE. Zobacz też: Polacy w kotle Brexitu