"Wydaje się, że władze Ukrainy sądzą, że konflikt będzie długotrwały" - mówi Gromadzki. "Trzeba po prostu zmienić tych, którzy walczą od miesięcy i są już zmęczeni, a ta decyzja władz ukraińskich jest naturalnym ruchem w przypadku przygotowań do konfliktu, który będzie trwał jeszcze długo" - podkreśla ekspert. Gromadzki jest zdania, że biorąc pod uwagę dysproporcję pomiędzy potencjałem ukraińskim a rosyjskim, trudno sobie wyobrazić, ażeby strona ukraińska chciała rozwiązać ten konflikt za pomocą działań zbrojnych. "Wydarzenia z zeszłego roku, gdy pod koniec sierpnia armia ukraińska została niemal zmiażdżona przez siły rosyjskie, uświadomiły Kijowowi, że działania wojenne nie są drogą do odzyskania kontroli nad Donbasem" - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej. Dlatego też Gromadzki nie postrzega zmian w wojsku ukraińskim jako próby przygotowania się do ofensywy, a raczej jako konieczność utrzymania siły bojowej armii w następnych miesiącach, a może nawet latach.