Grzegorz Ślubowski przypomina w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że Bieriezowski był znanym przeciwnikiem putinowskiej Rosji. Jak zaznacza, było tak od bardzo dawna. Oligarcha finansował rewolucje: pomarańczową i gruzińską, która doprowadziła do władzy Saakaszwilego. Ekspert dodaje, że zmarły był w bardzo bliskich stosunkach z Julią Tymoszenko, a celem jego życia było obalenie reżimu Putina. Bardzo dużo robił też dla opozycji działającej wewnątrz Rosji - zaznacza. Grzegorz Ślubowski twierdzi również, że Bieriezowski to kolejny rosyjski dysydent, który traci życie w niejasnych okolicznościach. Jako przykład podaje sprawę Aleksandra Litwinienki. Jak dodaje ekspert, już nikt nie wierzy, że rosyjskie służby specjalne nie maczały palców w sprawie jego śmierci. Jednak przypadek Bieriezowskiego jest specyficzny, bo oligarcha cieszył się bardzo dobrym zdrowiem. Jeden z rosyjskich dziennikarzy niedawno rozmawiał z Bieriezowskim na temat popełnienia ewentualnego samobójstwa - zwraca uwagę Ślubowski. Twierdzi, że oligarcha zdecydowanie zaprzeczył jakoby rozważał taki krok. Były korespondent Polskiego Radia w Moskwie mówi, że Borys Bieriezowski to człowiek o wielu twarzach. Z jednej strony był głównym sponsorem opozycji i to - zdaniem eksperta - było pozytywne, bo dzięki niemu mogło funkcjonować wiele portali i gazet. Jednak z drugiej strony Bieriezowski w latach 90 działał jak klasyczny oligarcha - twierdzi Ślubowski. Jak argumentuje, wymuszał on na prezydencie Jelcynie, korzystne dla niego decyzje. W ten sposób niszczył swoich konkurentów politycznych. Niektórzy oskarżają go nawet o to, że "niszczył ich do końca". Zdaniem Grzegorza Ślubowskiego, Brytyjczycy zrobią wiele, by wyjaśnić okoliczności śmierci Bieriezowskiego.