Strauss-Kahn, oskarżony o przestępstwa seksualne, ma stawić się przed sądem na Manhattanie 23 sierpnia. Eksperci uważają, że wówczas prokuratura ostatecznie odstąpi od oskarżenia byłego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, gdyż nie jest w stanie przekonywująco udowodnić jego winę. 14 maja pokojówka z hotelu Sofitel w Nowym Jorku oskarżyła Francuza o gwałt i zmuszenie jej do seksu oralnego. Po tych oskarżeniach Strauss-Kahn, jeden z najbardziej wpływowych ludzi na świecie, trafił do aresztu, który następnie sąd zamienił na areszt domowy. Gdy jednak okazało się, że zeznania pokojówki są pełne sprzeczności, a ona sama w przeszłości oszukiwała amerykańskie władze i miała także kontakty ze światem przestępczym, sąd zwolnił Strauss-Kahna z aresztu domowego. Nakazał mu jednak pozostanie w USA. "Prokuratura będzie musiała ostatecznie wycofać oskarżenie, bo nie jest w pełni przekonana co do każdego punktu oskarżenia" - powiedział agencji Bloomberg Thomas Curran, były prokurator Manhattanu. "Prokurator poinformuje na najbliższym posiedzeniu sądu o swojej decyzji odstąpienia od oskarżenia Strauss-Kahna" - stwierdził adwokat Paul Callan, który w przeszłości był także jednym z nowojorskich prokuratorów.