Jeden z najbardziej renomowanych niemieckich ekspertów gospodarczych Peter Bofinger kategorycznie odradza wypuszczenie Grecji ze europejskiej unii walutowej. - Taki krok wiązałby się z bardzo wysokim ryzykiem dla stabilności całej eurostrefy - powiedział gazecie "Welt am Sonntag" ekonomista będący członkiem Rady Ekspertów rządu RFN. - Nawet, jeżeli sytuacji w Grecji nie da się porównać z innymi państwami UE, byłoby to jak wypuszczenie dżina z butelki, którego nie można później okiełznać - twierdzi Bofinger. Zasadniczo nie mają nic przeciw Według doniesień niemieckiej prasy ("Spiegel Online" z soboty 3.01) rząd Republiki Federalnej nie postrzega zbyt krytycznie ewentualności wystąpienia Grecji z eurogrupy. Zarówno kanclerz Merkel jak i minister finansów Schaeuble uważają, że z rezygnacją Grecji z euro możnaby się uporać, pisze "Spiegel". Rzecznik rządu RFN w niedzielę (4.01) zrelatywizował to twierdzenie, zaznaczając, że "Grecja wcześniej zawsze wywiązywała się ze swoich zobowiązań i należy przyjąć, że tak samo będzie w przyszłości". Grecy będą wybierać 25 stycznia nowy parlament, po tym jak parlament wyłoniony w ostatnich wyborach w trzech podejściach nie był w stanie wybrać nowego prezydenta. Wedle sondaży największe szanse w następnych wyborach ma lewicowy populista Alexis Tsipras i jego lewicowy sojusz Syriza. Tsipras zapowiedział, że ma zamiar zrezygnować z kursu oszczędności i wycofać się z zobowiązań, które były warunkami przyznania jej kredytów pomocowych. Domaga się on ponadto umorzenia greckich długów. Stawka Niemiec: 70 mld euro W tym żądaniu Tsiprasa popiera inny czołowy niemiecki ekonomista, dyrektor instytutu badań gospodarczych Ifo Hans-Werner Sinn. - Alexis Tsipras wie, że nie można utrzymać aktualnego kursu Grecji - powiedział Sinn. Grecji jest jeszcze bardzo daleko do konkurencyjności i nigdy nie będzie w stanie spłacić swoich długów czy nawet zapłacić od nich odsetek na warunkach rynkowych. - Żądanie całkowitego umorzenia długów, ewentualnie z wkalkulowanym w to wyjściem z eurogrupy, byłoby słusznym krokiem - twierdzi ekspert. Były komisarz UE ds. walutowych Olli Rehn uważa, że umorzenia długów możnaby uniknąć. Jak stwierdził w rozmowie ze "Spiegel Online", pozostałe państwa UE musiałyby pomóc Atenom w uwolnieniu od długów. - Można to osiągnąć także przez prolongatę kredytów - powiedział Rehn. Cała akcja ratunkowa na darmo Jeżeli Grecja faktycznie wyszłaby ze strefy euro, wedle obliczeń banku Berenberg straty Niemiec wyniosłyby maksymalnie 70 mld euro; są to pieniądze z kasy niemieckich podatników. - Ta suma obejmuje kwoty, o jakich trzeba byłoby pertraktować - zaznaczył główny ekonomista tego banku Holger Schmieding. - Nawet w krańcowym przypadku podwójnej katastrofy: bankructwa greckiego państwa i wyjścia z eurogrupy, rzeczywiste straty byłyby znacznie mniejsze. Henning Voepel z hamburskiego instytutu badań ekonomicznych HWWI ostrzega przed tym, że odejście Grecji od kursu reform mogłoby mieć zgubny wpływ na inne państwa. - Jeżeli w Europie nastąpiłby taki polityczny zwrot i odejdzie się od wysiłków na rzecz reform, byłoby to szalenie niebezpieczne. Byłby to zupełnie inny wymiar. Zachwiałaby się cała strategia ratunkowa euro kanclerz Merkel - powiedział Voelpel. - Nawet skup obligacji skarbowych przez EBC byłby bezskuteczny i nie można byłoby utrzymać stabilności całej Europy. rtrd / Małgorzata Matzke, Redakcja Polska Deutsche Welle