Incydenty z udziałem rosyjskich samolotów były omawiane na spotkaniu w Bratysławie. Oceny specjalistów są zgodne - postępowanie Rosjan, przelatujących w bezpośredniej bliskości obiektów amerykańskich, było nieprofesjonalne. Eksperci obecni w Bratysławie na Forum gromadzącym kilkuset specjalistów i polityków zaangażowanych w debatę o bezpieczeństwie światowym podkreślają, że prowokacyjne zachowania rosyjskich pilotów grożą wybuchem przypadkowego konfliktu. Jednocześnie zauważają, że incydenty te są elementem gry politycznej uprawianej przez Moskwę. Konstanin von Eggert, publicysta i ekspert niezależnej telewizji rosyjskiej Dożd w wywiadzie dla Polskiego Radia zwraca uwagę, że fakt, iż powtarza się to na kilka dni przed spotkaniem NATO-Rosja oznacza pewną demonstrację. "To pokazuje, że Moskwa chce przed spotkaniem powiedzieć - niczego się nie obawiamy. W sensie propagandowym oznacza to - nie boimy się i robimy co chcemy" - mówi. Jednocześnie podczas bratysławskich obrad wielokrotnie podkreślano, iż dialog z Moskwą jest w obecnych realiach politycznych konieczny, choć jego prowadzenie nie oznacza normalizacji stosunków. W ostatnim czasie pojawiły się informacje o dwóch incydentach z udziałem rosyjskich samolotów nad Bałtykiem. W pierwszym przypadku maszyny przeleciały blisko amerykańskiego niszczyciela USS "Donald Cook". W drugim - rosyjski myśliwiec niebezpiecznie zbliżył się do amerykańskiego samolotu wywiadowczego.