Lekarze i pacjenci mówili o tym podczas 8. kongresu European Crohn's and Colitis Organisation (ECCO), który odbywa się w dniach 14-16 luty w Wiedniu. - Silne bóle podbrzusza, biegunki (nawet 20 i więcej wypróżnień w ciągu dnia - PAP) utrzymujące się całymi tygodniami lub miesiącami, krew w stolcu, szybkie chudnięcie, ciągłe zmęczenie, podwyższona temperatura - to objawy, które występują u pacjentów z nieswoistymi zapaleniami jelit - przypomniała na spotkaniu z mediami prof. Severine Vermeire prezydent-elekt ECCO. Dwiema najczęstszymi chorobami z tej grupy są: choroba Leśniowskiego-Crohna oraz wrzodziejące zapalenie jelit. Z najnowszych badań przedstawionych w Wiedniu przez dr Tine Jess ze Statens Serum Institut w Kopenhadze w Danii wynika, że w Europie cierpi na nie ok. 3 mln osób, przy czym najczęściej diagnozuje się je u osób w wieku 15-29 lat. Liczba osób z tymi schorzeniami rośnie wyraźnie w krajach Europy Wschodniej i Południowej, choć dotychczas najwięcej przypadków notowano na zachodzie i północy naszego kontynentu. Polscy eksperci szacują, że w naszym kraju liczba chorych może sięgać nawet 50 tys. osób (w tym 10 tys. z chorobą Leśniowskiego-Crohna). - W momencie diagnozy 40 proc. pacjentów z chorobą Crohna ma bardzo poważne powikłania - przewężenie jelita lub przetoki (tj. połączenia - PAP) pomiędzy jelitem a narządami wewnętrznymi lub skórą. Podobny odsetek tych, którzy nie mieli ich podczas diagnozy nabywa je w ciągu 10-15 kolejnych lat - powiedziała dr Jess. Z przedstawionych przez nią danych wynika, że wielu chorych przechodzi częste operacje chirurgiczne polegające na wycięciu fragmentu lub całego jelita i nieustannie trafia do szpitala. Ryzyko zgonu jest u osób z chorobą Crohna wyższe o 40 proc. w porównaniu z ogólną populacją (w przypadku chorych na wrzodziejące zapalenie jelita grubego nie stwierdzono takich różnic), a 34 proc. pacjentów z tymi schorzeniami jest niepełnosprawnych. Zdaniem prof. Waltera Reinischa z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu wzrost zachorowań na schorzenia zapalne jelit, zwłaszcza u dzieci i nastolatków, jest bardzo niepokojący. Badacz zwrócił uwagę, że przeszłości diagnozowano je najczęściej między 20-30 rokiem życia, a obecnie średnia ta przesuwa się coraz bardziej w kierunku wieku nastoletniego i dzieciństwa. - W ostatnich 9 latach w Danii zapadalność na nieswoiste zapalenia jelit wśród dzieci wzrosła o 50 proc. i podobnie jest w innych krajach Europy - powiedziała dr Jess. W Austrii liczba dzieci hospitalizowanych z powodu tych schorzeń podwoiła się w ostatnich 15 latach. - Co ważne, im wcześniej rozwija się ta choroba tym bardziej agresywny jest jej przebieg. Widać to dobrze na przykładzie wrzodziejącego zapalenia jelita, gdzie duży odsetek pacjentów zdiagnozowanych w dzieciństwie ma częściowo lub całkowicie wycinane jelito grube (zabieg tzw. kolektomii - PAP) - zaznaczył prof. Reinisch. Badacz ocenił, że wzrost zapadalności na nieswoiste zapalenia jelit jest jedynie "wierzchołkiem góry lodowej". - W ostatnich pięciu dekadach w krajach rozwiniętych obserwuje się 10-15 krotny wzrost zachorowań na różne przewlekłe choroby zapalne, które dotyczą głównie dzieci i osób młodych, jak astma, cukrzyca typu 1, reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane i oczywiście nieswoiste zapalenia jelit - powiedział prof. Reinisch. W USA, które mają najpełniejsze statystyki na ten temat, cierpi na nie łącznie 50 mln osób (16 proc. populacji), co plasuje te schorzenia na drugim miejscu po chorobach układu krążenia. - Wszyscy jesteśmy świadomi, że nasze społeczeństwa się starzeją, wszyscy jesteśmy świadomi, że w tej starzejącej się populacji wzrastać będzie liczba chorób nowotworowych, ale politycy nie zdają sobie sprawy, że dzieci i młodych ludzi w coraz większym stopniu dotykają przewlekłe, postępujące choroby zapalne - podkreślał badacz. Naukowcy intensywnie poszukują przyczyn tego wzrostu. Prof. Reinisch wyjaśnił, że przeprowadzono wiele genetycznych testów i znaleziono ponad 160 zmian genetycznych (tzw. polimorfizmów), które mają związek z nieswoistymi zapaleniami jelit. Często występują one również u osób z innymi chorobami zapalnymi, jak RZS czy łuszczyca. - Trzeba jednak pamiętać, że potrzeba ok. 150-200 lat zanim nowe zmiany genetyczne się ujawnią, więc mało prawdopodobne jest, by to one były odpowiedzialne za obserwowany wzrost. Dlatego podejrzewamy, że ogromną rolę odgrywają tu czynniki środowiskowe - powiedział specjalista. Przypomniał, że jelita stanową największą powierzchnię naszego ciała mającą kontakt ze środowiskiem zewnętrznym (poprzez kontakt m.in. z pokarmem, który przyjmujemy). Ich łączna powierzchnia - ok. 300 m2 jest większa niż kort tenisowy i dlatego jest bardzo wrażliwa na oddziaływanie czynników środowiskowych. Badania sugerują, że mogą się do tego przyczyniać mało zróżnicowana dieta bogata w cukry proste, a uboga w błonnik roślinny, wzrost spożycia antybiotyków, nadmierna higiena i inne czynniki zaburzające skład naszej mikroflory jelitowej, a także palenie tytoniu i stres. Jak powiedział prof. Reinisch w rozmowie z PAP, wiele badań potwierdza, że skład flory jelitowej u osób z zapalnymi schorzeniami jelit różni się od osób zdrowych. - Ciągle jednak nie potrafimy powiedzieć, co było pierwsze: jajko czy kura? Niektóre badania wskazują bowiem, że to stan zapalny w jelitach może przyczyniać się do zmiany w składzie mikroflory - wyjaśnił. Dodał, że jego zespół prowadzi obecnie badania nad przeszczepianiem mikroflory jelitowej od osób zdrowych pacjentom z nieswoistymi zapaleniami jelit. "Dotychczas taki zabieg wykonaliśmy u pięciu chorych, ale tylko u jednego z nich bakterie się przyjęły" - zaznaczył. Joanna Morga