W wydanym oświadczeniu watykańskie biuro prasowe podkreśliło, że biskup Yue Fusheng, wyświęcony 6 lipca, nie ma prawa pełnić funkcji zwierzchnika kapłanów i wspólnoty katolickiej. Yue został poinformowany wcześniej, iż nie otrzyma aprobaty ze strony Stolicy Apostolskiej jako kandydat na biskupa, i był kilkakrotnie proszony o to, aby nie przyjmował święceń - przypomniał Watykan. W komunikacie podkreślono, że biskupom, którzy uczestniczyli w tej ceremonii, grożą sankcje przewidziane przez Kodeks prawa kanonicznego. Watykan oczekuje od nich wyjaśnienia okoliczności towarzyszących ich udziałowi w uroczystości. Kościelni zwierzchnicy często są zmuszani do tego przez władze państwowe. - Wszyscy katolicy w Chinach - duszpasterze, księża, osoby konsekrowane i wierni świeccy - wezwani są do obrony i stania na straży tego, co należy do doktryny i tradycji Kościoła - głosi nota. 5,7 miliona wiernych - Ufając w to, że chińskie władze faktyczne pragną dialogu ze Stolicą Apostolską, wyraża ona życzenie, by rządzący (w Chinach) nie sprzyjali gestom sprzecznym z takim dialogiem. Także chińscy katolicy oczekują konkretnych kroków w tym kierunku, przede wszystkim zaś rezygnacji z nielegalnych celebracji i święceń biskupów bez mandatu papieskiego, które tworzą podziały i przynoszą cierpienie wspólnotom katolickim w Chinach i w Kościele powszechnym - oświadczył Watykan. Według oficjalnych danych Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich liczy około 5,7 miliona wiernych. Wyświęcono w nim dotychczas ponad 190 biskupów. Święcenia bez zgody papieża są powodem nieustannych sporów na linii Watykan-Pekin i poważnie utrudniają dialog, który ma na celu nawiązanie formalnych stosunków dyplomatycznych. Niezależne źródła informują, że 12 milionów chińskich katolików wiernych jest papieżowi. Również we wtorek agencje podały, że mianowany w ostatnich dniach na wniosek Watykanu nowy biskup pomocniczy Szanghaju Taddheus Ma Daqin, który ogłosił, że występuje z Kościoła Patriotycznego, przetrzymywany jest przez chińską policję w seminarium w podszanghajskim Szeszan. Przez kilka dni losy 44-letniego biskupa były nieznane.