Ekonomiści ING Banku pokusili się o wskazanie, co teraz będzie kluczowe na polskiej scenie politycznej. Ich zdaniem będzie to: kształt rekonstrukcji rządu, jednak jej wynik najprawdopodobniej będzie miał mniejsze rynkowe znaczenie (najprawdopodobniej nie dojdzie do zmiany polityków gospodarczych);na kształt sceny politycznej przed krajowymi wyborami parlamentarnymi istotne będą decyzje PSL o pozostaniu w koalicji z PO, wycofanie rozbiłoby koalicję, ale raczej się na to nie zanosi, bo PSL zrealizował plan minimum (utrzymanie trzech europosłów);4 czerwca podczas wydarzeń w Trójmieście swoją decyzję o ewentualnym powrocie do krajowej polityki może ogłosić Donald Tusk, co mogłoby dać nową dynamikę po stronie opozycji;ważne też będą ewentualne działania Kukiz'15 i Konfederacji nakierowane na pozyskanie antysystemowego elektoratu oraz pojawienie się nowych sił politycznych (np. ruch 4 czerwca pod patronatem Donalda Tuska); Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku, w rozmowie z Interią ocenia, że "pozycja rządzących jest tak mocna, że nie ma potrzeby kolejnych wydatków". - Właściwie nic się nie zmienia. Mamy mocny wzrost napompowany konsumpcją, a inwestycje w końcu ruszyły. To sygnał dla firm, że duży fiskalizm i warunki nie za bardzo sprzyjające biznesowi będą dalej towarzyszyły ich działalności i po prostu w takich warunkach firmy muszą sobie radzić - wskazuje Benecki. - Ten wynik wyborów oznacza mniejszą presję na licytację na wydatki socjalne. Lepszy fiskal również (wyższe wpływy - red.), bo zielone światło dla Mateusza Morawieckiego w sprawie dalszego uszczelniania systemu podatkowego - napisali w komentarzu na twitterze ekonomiści mBanku. W późniejszym raporcie napisali, że "z punktu widzenia gospodarki, polityki fiskalnej i rynków finansowych taki wynik wyborów oznacza utrzymanie status quo". - Po pierwsze, jeśli będzie potraktowany jako prognostyk przed jesiennym wyborami do krajowego parlamentu, to sugeruje to znacznie mniejszą niż wcześniej niepewność co do kształtu rządu na jesieni. Po drugie, w takich warunkach presja na licytację za pomocą obietnic socjalnych będzie mniejsza. Po trzecie, mniejszy bagaż obietnic wydatkowych oznaczać będzie, w powiązaniu z wolną ręką rządu w kwestiach podatkowych, mniejsze rozluźnienie polityki fiskalnej niż w innych scenariuszach - stwierdzili ekonomiści mBanku w komentarzu do wyników wyborów. - W szczególności, oznacza to większe prawdopodobieństwo realizacji ścieżki deficytu zapisanej w ostatniej Aktualizacji Programu Konwergencji. Mniejsza niepewność i bardziej restrykcyjna polityka fiskalna to, wreszcie, dobra wiadomość z punktu widzenia rynku obligacji. Inwestorzy mogą w tej sytuacji zarówno oczekiwać niższych podaży Skarbowych Papierów Wartościowych, jak i żądać mniejszej premii za ryzyko w polskich aktywach - dodali ekonomiści mBanku. Zgadza się z nimi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. - Prawdopodobieństwo wygranej PiS w jesiennych wyborach parlamentarnych wzrosło, co zmniejsza z kolei potrzebę korekty, jeśli chodzi o obietnice. Przez ostatnie dwa kwartały rosło prawdopodobieństwo zmiany władzy, a teraz to prysło. Dodatkowo sądzę, że wynik wyborów sprawi, że maleje prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w 2020 r. - na co stawiałem jeszcze niedawno - przez RPP, na czele której stoi Adam Glapiński związany ze środowiskiem Jarosława Kaczyńskiego - podkreśla w rozmowie z Interią Borowski. Jego zdaniem, przed rządzącą koalicją bardzo dobry czas w gospodarce. - Jesteśmy na górce cyklu i tu przez jakiś czas jeszcze pozostaniemy. W gospodarce światowej są oczywiście spore niepewności, ale zapewne nie zobaczymy jakiegoś dużego wstrząsu. Z tego punktu widzenia sytuacja nie sprzyja zmianie sytuacji i nastrojów, także politycznych - mówi Jakub Borowski. - Bardzo dobra sytuacja gospodarcza jest przesłanką do oczekiwania wyborców, że transfery socjalne mają charakter trwały, a sytuacja dochodowa wyborców się poprawiła. Zatem gospodarka nie będzie tym impulsem do zmiany nastrojów, także politycznych - dodaje ekonomista Credit Agricole. Paweł Czuryło