Jednocześnie ostrzegł państwa krytykujące przebieg egzekucji, że jego rząd może dokonać rewizji stosunków z tymi państwami. Była to pierwsza reakcja premiera Iraku na przeprowadzoną przed tygodniem egzekucję. Maliki, który jest szyitą, w przemówieniu wygłoszonym z okazji irackiego dnia wojska podkreślał, że proces Saddama - sunnity - był sprawiedliwy, a egzekucja obalonego w 2003 roku dyktatora, to korzyść dla jedności Iraku. "Uważamy, że egzekucja dyktatora Saddama Husajna była wewnętrzną sprawą kraju, która nie powinna dotyczyć nikogo, oprócz samych Irakijczyków - powiedział szef irackiego rządu. - Stracenie despoty nie było efektem decyzji politycznych, jak twierdzą wrogowie ludu irackiego. Decyzja ta została podjęta w czasie uczciwego procesu, na który dyktator nie zasługiwał". Maliki "odrzucił i potępił krytyczne reakcje, wyrażane oficjalnie lub za pośrednictwem mediów, przez niektóre rządy". Zaznaczył, że Bagdad może zrewidować stosunki z krajami, które "mieszają się w wewnętrzne sprawy Iraku" i "czynią afront rodzinom ofiar" reżimu Saddama. Kontrowersje wokół śmierci Saddama wzbudziły amatorskie nagrania wideo, wyemitowane później przez stacje telewizyjne na całym świecie, na których nagrano szyderstwa z dyktatora pod szubienicą. Zachowanie to wywołało międzynarodową krytykę, gniew sunnitów i jeszcze bardziej zaogniło napięcia między irackimi społecznościami szyitów i sunnitów.