Jak podaje londyński dziennik, wcześniej szyiccy urzędnicy państwowi ostrzegali, że dwuminutowy amatorski film z egzekucji, który wyciekł do mediów, może przyczynić się do nasilenia przemocy między przedstawicielami różnych grup wyznaniowych. Na nagraniu utrwalono, jak kaci i część świadków szydzą z byłego dyktatora i prowokują go słowami: "Idź do piekła!", "Niech Bóg cię przeklnie!". - Było tam kilku strażników, którzy wykrzykiwali niewłaściwe hasła, i właśnie to będzie przedmiotem dochodzenia - cytuje gazeta współpracownika irackiego premiera Nuriego al-Malikiego, Samiego al-Askariego. Z kolei doradca rządu ds. bezpieczeństwa narodowego Muwafak ar- Rubaji zauważył, że nagranie "stanowi wyjątkowe zagrożenie na wszystkich frontach, włączając pojednanie narodowe, dialog i politykę krajów arabskich wobec spraw takich jak (sunnickie) powstanie i przemoc na tle wyznaniowym". Choć Rubaji nie rozwinął tego wątku, to wiadomo, że sunniccy Arabowie prowadzący negocjacje ze zdominowanym przez szyitów rządem odwołali dalszy ciąg rozmów - pisze "Times". - Śmierć oznacza śmierć pojednania (...) Nie będzie więcej tajnych rozmów z bandyckim rządem - zadeklarował Islamistyczny Ruch Wyzwolenia Narodowego, wywodzący się z partii Baas, zdelegalizowanej politycznej podpory reżimu Saddama. Jak informuje brytyjska gazeta, przedstawiciel irackiego ministerstwa ds. dialogu narodowego Saad Jusif al-Muttalibi wybiera się do krajów arabskich, aby rozmawiać o nagraniu. Delegacja, kierowana przez szefa resortu Akrama al-Hakima, ma też wyjaśnić kontrowersje związane z terminem egzekucji byłego dyktatora, straconego w dniu rozpoczęcia obchodów najważniejszego święta muzułmańskiego, Id al-Adha, Święta Ofiar. Święto to, z okazji którego w świecie muzułmańskim czasem ułaskawia się skazańców lub wstrzymuje wykonanie kar, u sunnitów zaczęło się w sobotnie południe, a u szyitów dzień później. Dziennik przypomina, że w ubiegłym miesiącu premier Maliki zwołał w Bagdadzie konferencję pojednania narodowego, w której uczestniczyło siedmiu przedstawicieli ugrupowań sunnickich. Kolejne takie spotkanie miało się odbyć w Damaszku, ale po rozpowszechnieniu w mediach zdjęć Saddama wyszydzanego przez strażników, plany stoją pod znakiem zapytania - podsumowuje "Times".