Egipskie koleje państwowe podały wcześniej, że pociąg nadjeżdżający z Kairu uderzył w tył pociągu, który zatrzymał się na stacji Chorszid tuż na wschód od Aleksandrii po przybyciu tam z Port Saidu. Przyczyny katastrofy nie są na razie znane. Zwołano grupę ekspertów, która ma zająć się zbadaniem okoliczności wypadku - poinformował minister transportu Hiszam Arafat. Na miejsce wypadku przybyli przedstawiciele lokalnych władz. Do Aleksandrii udała się też minister ds. solidarności społecznej Ghada Fathi Ismail Wali. Egipcjanie od lat skarżą się, że władze zaniedbują infrastrukturę kolejową i nie starają się o zapewnienie podstawowych standardów bezpieczeństwa, co prowadzi do wielu wypadków. W listopadzie 2012 roku 50 osób, głównie dzieci, zginęło, gdy autobus na przejeździe kolejowym wjechał pod pędzący pociąg w prowincji Asjut w środkowym Egipcie. Pracownik, który miał opuścić szlaban, nie zrobił tego, gdyż spał. W następstwie tragedii dymisję złożył minister transportu. W lutym 2002 roku doszło do najtragiczniejszej katastrofy kolejowej w historii Egiptu: w zatłoczonym pociągu jadącym z Kairu do Luksoru wybuchła butla z gazem powodując pożar, który uśmiercił ponad 370 ludzi.