Katar udzielał Bractwu Muzułmańskiemu silnego wsparcia finansowego i zdecydowanie sprzeciwiał się obaleniu prezydenta Mohammeda Mursiego oraz prześladowaniom protestujących od tego czasu jego zwolenników. Jak podali przedstawiciele egipskich służb bezpieczeństwa na lotnisku w Kairze, Nowozelandczyk Wayne Hay, obywatel RPA Adil Bradlow i Irlandczyk Russ Finn zostali wsadzeni do egipskiego samolotu odlatującego do Londynu. Zatrzymano ich we wtorek. Według rzecznika Al-Dżaziry dziennikarze opuścili Egipt; nie podano im powodu ich zatrzymania. Jak poinformowała agencja AFP, policja egipska oskarżyła ich o brak akredytacji prasowej. W Egipcie ostatnio uzyskanie jej jest bardzo trudne. Biura Al-Dżaziry w Kairze zostały zamknięte w kilka godzin po obaleniu 3 lipca prezydenta Mursiego, ale stacja nadająca z Kataru jest nadal odbierana w Egipcie. Jego władze i lokalne media oskarżają ją o stronnicze doniesienia z protestów przeciwko obaleniu Mursiego. Według Al-Dżaziry Egipt ponad miesiąc temu aresztował jej kamerzystę Mohammeda Badra, a 14 sierpnia arabskojęzycznego korespondenta Abdallaha el-Szamiego. Obaj nadal przebywają w areszcie. W piątek egipskie MSW poinformowało o przejęciu dwóch wozów transmisyjnych z czterema kamerami należących do egipskiego oddziału katarskiej telewizji (Al-Jazeera Mubasher Misr), oskarżając ekipę o "pracę bez licencji", czemu Al-Dżazira zaprzeczyła. W ubiegłym tygodniu Al-Dżazira nadała oświadczenia dwóch przywódców Bractwa Muzułmańskiego: sekretarza generalnego utworzonej przez Bractwo Partii Wolności i Sprawiedliwości Mohammeda el-Beltagiego i Essama el-Eriana, którzy wzywali Egipcjan do udziału w piątkowych wiecach protestu przeciwko wojsku. W czwartek Beltagi został aresztowany przez policję. Komitet Ochrony Dziennikarzy z siedzibą w Nowym Jorku podał, że Egipt "rozszerza cenzorską kampanię". Poinformował, że według danych organizacji w egipskim areszcie przebywa jeszcze czterech innych dziennikarzy.