Modły na placu Tahrir (Wyzwolenia) w Kairze tym razem, w jedenastym dniu rewolty ludowej, zjednoczyły muzułmanów i chrześcijan, którzy prosili Boga o to, by spełnił się ich wspólny cel: koniec 30-letniej władzy prezydenta Mubaraka. "Modlitwa zjednoczyła muzułmanów i chrześcijan" - napisał w wydaniu elektronicznym największy hiszpański dziennik "El Pais". "Nasza rewolucja nie ma charakteru religijnego" - podkreślali duchowni w swych kazaniach. "Należy ona jednakowo do muzułmanów i chrześcijan, do mężczyzn i kobiet" - cytują specjalni wysłannicy gazety w Kairze zdanie, które powtarzało się w czasie modlitw.