Według oficjalnych danych ogłoszonych w niedzielę kandydujący z ramienia Bractwa Muzułmańskiego Mursi zdobył 51,73 proc. głosów, pokonując Ahmeda Szafika, byłego dowódcę sił powietrznych Egiptu i ostatniego premiera reżimu obalonego w lutym zeszłego roku. "Mursi - pierwszy cywilny prezydent Egiptu" - informuje na pierwszej stronie niezależny dziennik "Al-Masri Al-Jom". "Rewolucja dotarła do pałacu prezydenckiego" - tytułuje swój tekst dziennik "Al-Szuruk". "Ważne jest, że mamy pierwszego prezydenta, który nie został wybrany przez instytucję wojskową i pokonał ostatnich funkcjonariuszy reżimu Mubaraka" - napisano w niezależnym dzienniku "Al-Tahrir". Podczas swej kampanii Mursi przedstawiał się jako kandydat rewolucji, przeciwko czemu protestowało wielu prodemokratycznych działaczy w Egipcie, którzy oskarżali Bractwo Muzułmańskie o "układy" z armią. Niektórzy wzywali jednak do głosowania na Mursiego, żeby uniknąć powrotu do władzy polityków starego reżimu. "Zwycięzcą tych niełatwych wyborów nie jest ani Mohamed Mursi, ani Bractwo Muzułmańskie, ani ich Partia Wolności i Sprawiedliwości. Zwycięzcą jest plac Tahrir, zwycięzcami są polegli i ranni" - pisze "Al-Szuruk" w komentarzu redakcyjnym. Gazeta gratuluje przy tym Mursiemu zwycięstwa i apeluje, aby na stanowiska wiceprezydentów i szefa rządu wybrał osoby niewywodzące się z Bractwa Muzułmańskiego. Według dziennika ma to służyć osiągnięciu równowagi między siłami politycznymi w komisji konstytucyjnej oraz "otwarciu się" na mniejszość chrześcijańską. Dziennik "Al-Ahram", lojalny wobec reżimu Mubaraka do momentu jego obalenia, "z zadowoleniem powitał nowego prezydenta". "Mamy nadzieję, że Egipt pod jego (Mursiego) rządami zazna sprawiedliwości, demokracji, równości, tolerancji i pojednania narodowego". Gazeta zaznacza, że nowy szefa państwa stanie w obliczu "wielkiej odpowiedzialności" i będzie musiał zmierzyć się z "nieograniczonymi oczekiwaniami".