Doniesienia te potwierdziło włoskie MSZ. Według egipskiej telewizji państwowej, uwolnieni są "w drodze do Kairu". Nie podano więcej szczegółów. Porywacze uprowadzili 11 Europejczyków (piątka Niemców, piątka Włochów i Rumun) wraz z ośmioma egipskimi przewodnikami w trakcie ich wyprawy na płaskowyż Dżilf al-Kabir na południowym wschodzie Egiptu, przy granicy z Sudanem. Kontakt z turystami urwał się 19 września. Zainteresowane stolice: Kair, Berlin, Rzym i Bukareszt zachowywały całkowite milczenie w sprawie negocjacji prowadzonych z porywaczami, którzy domagali się wielomilionowego okupu w dolarach. W niedzielę władze Sudanu poinformowały, że sudańskie wojsko zabiło sześciu, a zatrzymało dwóch porywaczy. Stało się to podobno po pościgu, gdy uciekinierzy nie chcieli się zatrzymać na wezwanie. Dwaj aresztowani powiedzieli żołnierzom, że uprowadzeni turyści byli przetrzymywani w Czadzie przez 35 uzbrojonych ludzi. 22 września szef egipskiej dyplomacji ogłosił, że porwani odzyskali wolność, ale szybko okazało się wtedy, że były to nieprawdziwe informacje.