Egipcjanie demonstrowali w sobotę, piąty dzień w rzędu, domagając się ustąpienia sprawującego władzę od 30 lat prezydenta Hosniego Mubaraka. Zgromadzenia nie ustały mimo obowiązywania w Kairze, Aleksandrii i Suezie godziny policyjnej. Władze przedłużyły w sobotę obowiązywanie godziny policyjnej w tych trzech miastach od godz. 16 do godz. 8 rano w niedzielę (od godz. 15 do godz. 7 czasu polskiego). Wojsko ostrzegło demonstrujących, że wszyscy, którzy naruszą godzinę policyjną, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami. W trwających od wtorku demonstracjach zginęło w Egipcie kilkadziesiąt osób - agencja Reutera, powołując się na źródła medyczne podaje prowizoryczny bilans 74 ofiar śmiertelnych - a ok. 2 tys. odniosło obrażenia. Według przedstawicieli egipskich służb bezpieczeństwa w ciągu dwóch ostatnich dni masowych antyprezydenckich wystąpień zginęły 62 osoby. Egipscy ratownicy informowali, że w sobotę w centrum Kairu, gdzie demonstranci usiłowali przeprowadzić szturm na siedzibę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, zginęły trzy osoby. W Kairze słychać strzały Świadkowie, na których powołuje się agencja Reutera, poinformowali, że egipska policja zaczęła strzelać w pobliżu demonstrantów zgromadzonych na ulicach prowadzących do placu Tahrir. Nie wiadomo, czy policja użyła ostrej amunicji, czy gumowych kul. Demonstranci uciekali przed siłami bezpieczeństwa. AFP pisze o tysiącach manifestantów. Według Associated Press, na placu znajdowało się kilka czołgów, lecz żołnierze nie interweniowali podczas sobotniej demonstracji. W pobliżu placu Tahrir armia zablokowała ulice prowadzącą do budynku parlamentu i siedziby rządu. Z kolei telewizja Al-Dżazira podała, że jej korespondent widział ponad 20 ciał na ulicach Aleksandrii w następstwie piątkowych starć manifestantów z siłami bezpieczeństwa w tym mieście. Więcej szczegółów nie podano. Tymczasem w Kairze częściowo odblokowano telefonię komórkową. Wciąż nie można jednak korzystać z serwisu wiadomości tekstowych sms. W piątek podczas protestów mieszkańcy Egiptu zostali odcięci od internetu i sieci komórkowych. Władze poleciły wszystkim operatorom sieci komórkowych zawiesić swe usługi w wybranych regionach kraju. W związku z sytuacją w Kairze i innych egipskich miastach egipskie wojsko odcięło dzisiaj dostęp do piramid w Gizie dla turystów. Kompleks turystyczny został otoczony przez czołgi i pojazdy opancerzone. Rośnie liczba ofiar Prezydent Mubarak wysłał wojsko na ulice kilku miast, próbując stłumić starcia i demonstracje, których uczestnicy domagają się położenia kresu jego rządom. Siły bezpieczeństwa używały gumowych kul, gazu łzawiącego i armatek wodnych do rozpędzenia manifestacji. Władze wprowadziły godzinę policyjną w Kairze, Suezie i Aleksandrii. Dzisiaj została ona przedłużona i obowiązuje teraz od 16 do 8 rano (od 15 do 7 rano czasu polskiego). Ze względu na gwałtowne zajścia w Egipcie w niedzielę zostanie zamknięta giełda w Kairze. Prezydent zdymisjonował rząd Wczoraj późnym wieczorem w przemówieniu telewizyjnym do narodu Mubarak ogłosił dymisję rządu i zapowiedział podjęcie nowych kroków na rzecz demokratyzacji życia w kraju oraz reformy społeczne, polityczne i gospodarcze. Powiedział, że rozumie powody niezadowolenia uczestników demonstracji, zastrzegł jednak, że nie pozwoli na destabilizację Egiptu. Dzisiaj egipski rząd podał się oficjalnie do dymisji. Prezydent podkreślił, że wolność od chaosu oddziela "cienka linia" oraz, że nie pozwoli na destabilizację Egiptu. "Zwróciłem się do rządu, aby złożył swoją rezygnację" - powiedział Mubarak dodając, że powoła nowy rząd dzisiaj. Prezydent zapowiedział podjęcie nowych posunięć na rzecz demokratyzacji życia w kraju oraz reformy społeczne, polityczne i gospodarcze. "Zostaną podjęte nowe posunięcia na rzecz niezależnego wymiaru sprawiedliwości, demokracji, zwiększenia swobód obywatelskich a także walki z korupcją, bezrobociem oraz o podniesienie poziomu życia, rozwoju usług i pomocy dla biednych" - powiedział 82-letni prezydent. Destabilizacyjny spisek? Wyraził przekonanie, że antyrządowe demonstracje "są częścią spisku" mającym na celu zdestabilizowanie sytuacji w kraju i pozbawienie legitymacji systemu politycznego kraju. Bronił też akcji policji i wojska przeciwko protestującym, które - jak powiedział" - "musiały reagować na akty przemocy i wandalizmu". "Przemoc nie rozwiąże naszych problemów i nie osiągnie celów, do których dążymy. Nie powstrzymam się przed żadną decyzją, która zapewni bezpieczeństwo każdego Egipcjanina" - podkreślił Mubarak. Zdaniem agencji Associated Press, wystąpienie Mubaraka najprawdopodobniej nie uspokoi sytuacji bowiem będzie mogło być odczytane jako próba zachowania władzy a nie poprawy sytuacji Egipcjan, którym doskwiera zwłaszcza rosnące bezrobocie i szybko rosnące ceny żywności. Obserwatorzy podkreślają, że setki tysięcy demonstrantów, które wyległy w piątek na ulice miast egipskich stanowiły największe z dotychczasowych wyzwanie dla prawie 30-letnich rządów Mubaraka. MSZ zdecydowanie odradza wyjazdy do większych miast Polacy przebywający w ośrodkach wypoczynkowych na wybrzeżu w Egipcie są bezpieczni - zapewnił rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Jak dodał, MSZ przestrzega turystów planujących wyjazd do tego kraju, że sytuacja tam może się pogorszyć. - Ponieważ w ostatnich 24 godzinach mieliśmy do czynienia z największymi zdecydowanie demonstracjami, starciami i zamieszkami, chcemy żeby osoby, które w tej chwili myślą o wyjeździe do Egiptu wzięły poważnie pod uwagę możliwość pogorszenia się sytuacji, że zarówno kwestia transportu lotniczego i wewnętrznego w Egipcie, jak i kwestia bezpieczeństwa i zaopatrzenie mogą się w najbliższym czasie pogorszyć - mówił na dzisiejszym briefingu Bosacki. Jak podkreślił, nie zmieniła się ocena MSZ, zgodnie z którą Polacy przebywający w ośrodkach wypoczynkowych na wybrzeżu są bezpieczni. Polacy są bezpieczni, ale sytuacja może się zmienić - Tam nie doszło do żadnych gwałtownych demonstracji lub starć, uważamy, że tam w tej chwili nic naszym rodakom nie grozi - mówił rzecznik. Dodał, że większość z 6,5 tysiąca Polaków w Egipcie znajduje się w regionach, w których nie dochodzi do zamieszek. - Chcemy, by oni od dzisiaj wiedzieli, że sytuacja może się zmienić, ale nie musi - podkreślił rzecznik MSZ. Zaznaczył, że resort podtrzymuje swoją rekomendację, aby nie podróżować do większych miast, unikać większych zgromadzeń. - Mamy informacje, że niektórzy nasi turyści na własną rękę, wynajmują transport, jeżdżą do miast, by oglądać demonstracje. Uważamy to za skrajnie nieodpowiedzialne i bardzo przed tym przestrzegamy - podkreślił Bosacki. Ambasada RP w Kairze uruchomiła telefon dla obywateli polskich przebywających w Egipcie: +202 27 36 74 56. Infolinię uruchomiło polskie MSZ dla rodzin obywateli polskich przebywających w Egipcie: +48 22 523 94 48. Pojedyncze przypadki zgłaszania się po pomoc do ambasady Według MSZ ambasada RP w Kairze jest bezpieczna. Bosacki poinformował, że ambasada otrzymała kilka próśb o pomoc, od obywateli Polski m.in. od grupy pracujących tam robotników i polskiej archeolog. Zaznaczył, że konsule pomagają tym osobom w jak najszybszym opuszczeniu Egiptu. Zaznaczył, że osobom tym nic się nie stało. Bosacki podkreślił, że MSZ jest w stałym kontakcie z rezydentami w miejscowościach turystycznych mimo, że są problemy z funkcjonowaniem telefonii komórkowej. "Chwilowo kontakt telefoniczny z nimi jest trudny, bo komórki działają w tej chwili w Egipcie tak, że więcej nie działają niż działają. Mimo wszystko udaje nam się utrzymywać stały kontakt" - zaznaczył. Zastępca dyrektora wydziału departamentu konsularnego MSZ Maciej Krych poinformował, że w poniedziałek odbędzie się telekonferencja grupy Kokon zajmującej się opieką konsularną działającej w ramach Unii Europejskiej poświęcona wydarzeniom w Egipcie. Komunikat MSZ dla polskich turystów: W związku z napiętą sytuacją społeczną, w tym demonstracjami i protestami ulicznymi w głównych miastach Egiptu, Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowanie odradza udawanie się do Kairu, Suezu, Aleksandrii oraz innyh dużych miast egipskich. Turystom przebywającym obecnie w dużych ośrodkach miejskich zaleca się zachowanie szczególnej ostrożności, zwłaszcza w miejscach publicznych oraz unikanie ewentualnych demonstracji i tłumnych zgromadzeń. W chwili obecnej bezpieczeństwo obywateli polskich przebywających w kurortach turystycznych w Egipcie nie jest zagrożone. ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nocne zamieszki w Egipcie - materiał Al-Dżaziry: