"To zdarzyło się po raz pierwszy od założenia Związku Dziennikarzy w 1941 r. Nigdy wcześniej nie było takiego najścia" - podkreślił. Do pomieszczeń związku przybyło około 40 funkcjonariuszy policji. Mieli nakaz aresztowania dwóch dziennikarzy: Amro Badra oraz Mahmuda Saqqi, którzy są związani z portalem informacyjnym yanair.net. Podczas ataku jeden z pracowników ochrony został poważnie poturbowany przez policjantów - podały władze związku. W chwili aresztowania dziennikarze trzymali transparent z napisem "dziennikarstwo to nie przestępstwo". Wejście policji do pomieszczeń Związku Dziennikarzy należy wiązać z uniemożliwioną również w niedzielę manifestacją pierwszomajową - zaznacza agencja Reutera. "Policja zablokowała dostęp do miejsca zbiórki ok. 650 robotnikom, powołując się na nowe prawodawstwo wprowadzone niedawno z inicjatywy prezydenta Abda el-Fataha es-Sisiego, które zabrania jakichkolwiek zgromadzeń publicznych bez zgody MSW" - pisze. Zdaniem agencji w pomieszczeniach Związku Dziennikarzy miała się odbyć konferencja prasowa w tej sprawie. Obaj dziennikarze byli już wcześniej szykanowani. W piątek Amro Badr napisał na Facebooku, że policja dokonała rewizji w jego mieszkaniu. Zapowiedział, że w sobotę rozpocznie strajk okupacyjny w pomieszczeniach Związku Dziennikarzy na znak protestu przeciwko "arbitralnym decyzjom służby bezpieczeństwa i nadużyciom policji". Saqqa, który uczestniczył w manifestacjach zorganizowanych 15 kwietnia w Kairze w proteście przeciwko decyzji władz o przekazaniu przez Egipt Arabii Saudyjskiej kontroli nad dwiema wyspami na Morzu Czerwonym (zatrzymano wówczas ok. 240 osób), zadeklarował chęć przyłączenia się do strajku okupacyjnego.