Oficjalne wyniki wyborów miały być podane w czwartek, ale odłożono to z powodu rozpatrywania odwołań, które złożyli obaj uznający się za zwycięzców kandydaci. Jak poinformował w piątek sekretarz generalny komisji wyborczej Hatem Bagato, jeszcze nie ustalono daty ogłoszenia wyników. Sztab wyborczy Mursiego ogłosił zwycięstwo już w poniedziałek, tuż po zakończeniu sobotnio-niedzielnych wyborów. We wtorek rzecznik kampanii Ahmeda Szafika, premiera w końcowym okresie reżimu Hosniego Mubaraka, oświadczył, że wybory wygrał właśnie Szafik. Od czwartku na wezwanie Braci Muzułmanów na placu Tahrir w Kairze obozują tysiące ich zwolenników; niektórzy rozbili namioty i ogłosili, że nie opuszczą tego miejsca, dopóki Mursi nie zostanie ogłoszony zwycięzcą wyborów. W piątek od rana na placu nadal protestowały tłumy skandujące "Precz z armią!". Dziennik PWiS apelował w czwartek, by protestujący pozostali na placu do czasu uznania Mursiego za nowego prezydenta. NRW skrytykowała w piątek zapowiedzi protestów w komunikacie, w którym zapewnia, że Egipcjanie mają prawo do pokojowych manifestacji, wzywa jednak wszystkie "strony do unikania wszelkich działań, które mogłyby stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju". NRW ostrzega też, że "podejmie jak najbardziej stanowcze działania wobec jakiejkolwiek próby (podjęcia akcji) wymierzonej w interesy publiczne lub prywatne". PWiS poinformowała w piątek, że ujawni wkrótce "narodowy projekt (...) obrony rewolucji", ponieważ w jej ocenie wojskowi zniwelowali jej skutki poprzez "konstytucyjny zamach stanu". Według źródeł tej partii Mursi konsultował się już telefonicznie ze znanym działaczem prodemokratycznym, laureatem Pokojowej Nagrody Nobla Mohamedem ElBaradeim i wyeliminowanym w pierwszej turze wyborów prezydenckich, uważanym za umiarkowanego islamistę Abdelem Moneim Abulem Fotuhem. Ludzie z otoczenia Mursiego utrzymują, że to kandydat Bractwa Muzułmańskiego zdobył 52 proc. głosów, a Szafik tylko 48 proc. Jeśli Mohamed Mursi nie zostanie uznany za zwycięzcę wyborów prezydenckich, wojskowym grozić będzie "konfrontacja z ludem" - zapowiedział w czwartek członek biura politycznego PWiS Mahmud Gozlan. NRW ogłosiła poprawkę do konstytucji ograniczającą władzę prezydenta. W sobotę rozwiązano zdominowany przez islamistów parlament. Przedstawiciel NRW generał Mohamed al-Asar zapowiedział w poniedziałek, że siły zbrojne do końca czerwca przekażą władzę w kraju nowo wybranemu prezydentowi, nie podał jednak konkretnej daty. NRW rządzi Egiptem od obalenia reżimu Mubaraka w lutym 2011 roku. Organizacja praw człowieka Human Rights Watch ogłosiła w czwartek, że ostatnie decyzje NRW, między innymi w sprawie konstytucji, "wskazują na to, że do 30 czerwca nie nastąpi żadne istotne przekazanie władzy (przez wojskowych) administracji cywilnej", co obiecywała NRW.